Robert Noga - Moje Boje: Nadzieja nazywa się Woźniak?

Terminarz transmisji TVP z meczów Nice Polskiej Ligi Żużlowej "rzucił mnie" w minioną niedzielę do Bydgoszczy. Mam z tym miejscem wspaniałe, sportowe wspomnienia.

Mmiałem okazję pracować tutaj dla telewizji przy kilku turniejach Grand Prix, komentować mecze ligowe oraz finały Indywidualnych Mistrzostw Polski, oglądać z perspektywy trybun sporo innych, ciekawych imprez. Na niemal wszystkich było podobnie - pełny lub niemal pełny stadion, atmosfera sportowego święta i jakiś wyczuwalny duch dawnych, dobrych czasów. Przecież ten stadion w tym roku obchodzić będzie swoje 80-lecie, więc sporo tutaj się działo i żużlowego i piłkarskiego także. To co zobaczyłem w niedziele było bardzo przykre.
[ad=rectangle]
Kibiców na ligowym spotkaniu tylu co kot napłakał, dawnymi czasy więcej przychodziło na treningi. Smutno to naprawdę wyglądało. Przed meczem uciąłem sobie pogawędkę z tutejszym spikerem od dwóch dekad co najmniej, Jurkiem Matuszakiem i widać było, że serducho go boli na to co się tutaj ostatnio stało. Wspominał, pokazując na puste trybuny, jak ludzie siedzieli i stali praktycznie wszędzie, okolicznych drzew nie wyłączając. Entuzjazm i głód żużla był tutaj wprost niesamowity. Stosunek do tego sportu jaki zaprezentował jeden z moich tutejszych kolegów - bydgoski dziennikarz, który w pewnym momencie przestał przychodzić na stadion, bo stwierdził filozoficznie, "ile razy można oglądać tego samego człowieka, który wygrywa" (zgadnijcie Czytelnicy o kogo chodzi:):, był jednak odosobniony. Patrząc na bydgoski obiekt, nie prezentuje się nowocześnie, poza główną trybuną. Jacek Woźniak, były zawodnik a teraz trener polonistów twierdzi, że odległość od bandy do trybun na wirażach to około 25 metrów - co ma oczywisty, negatywny wpływ na komfort oglądania widowiska.

Właściwie można by pomiędzy bandą a trybuną zmieścić spokojnie jeszcze jeden tor i pozostałoby miejsce na pas bezpieczeństwa. Tylko ile tenże tor musiałby mieć długości? Ciekaw jestem czy zainteresowanie fanów byłoby większe, gdyby w barwach Polonii, a nie u sąsiadów zza miedzy startował Tomasz Gollob? Pytanie wydaje się zasadne, biorąc pod uwagę fakt, że po katastrofalnej frekwencji na ostatniej Grand Prix w tym mieście (paradoksalnie pod względem sportowym był to jeden z najlepszych turniejów w długich już dziejach Grand Prix), pojawiły się liczne głosy, że kibiców byłoby znacznie więcej, gdyby Gollob startował w cyklu. Zabrakło tego mocnego dotąd magnesu i stąd klapa? Wybiegam myślą do przodu, zastanawiam się i nie zazdroszczę trenerowi kadry Markowi Cieślakowi wyboru czwórki na zbliżający się finał Drużynowego Pucharu Świata, który zaplanowany jest na 2 sierpnia właśnie w Bydgoszczy. Czy nie będzie presji aby wieloletniego kapitana naszej narodowej drużyny powołać jeszcze raz do reprezentacyjnej czwórki?

Problem w tym, że według danych SportoweFakty.pl Tomasz ma aktualnie dopiero…piętnastą średnią biegopunktową w ekstralidze licząc wyłącznie polskich zawodników? W zeszłym roku w Pradze (pamiętamy w jakich okolicznościach) nasza reprezentacja bez Golloba triumfowała w Pradze. Ale kiedy nie szło z trybun dały się słyszeć złorzeczenia na naszego "narodowego", że Golloba na finał nie powołał. Co będzie teraz jeśli powoła, i się sparzy? Albo da szanse innym i nie będzie wygranej, w dodatku frekwencja, na którą tak liczą w Bydgoszczy znowu zawiedzie? Ciężkie tematy, prawda i przewiduje, tak czy owak kolejną ogólnonarodową dyskusje na ten temat, ani chybi będzie, wspomnicie moje słowa. Ale Gollob i jego magia wieczne nie są. Jeżeli doszukiwać się gdzieś światełka w tunelu dla Polonii, to pewnie w pracy u podstaw, poukładanym szkoleniu prowadzonym przez Jacka Woźniaka i postawie w tym sezonie Szymona Woźniaka. Młody jeszcze, ale już doświadczony wychowanek klubu z Bydgoszczy jeździ w tym sezonie bardzo dobrze i powoli wokół niego można próbować kapitalnego remontu bydgoskiego żużla. Był Gollob, będzie Woźniak? Czas pokaże. Oby się udało, Polonia jest tego warta!

Robert Noga

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: