Pracowaliśmy nad tym, żeby odnaleźć team spirit - Orzeł Łódź vs. Carbon Start Gniezno (wypowiedzi)
Łodzianie dość niespodziewanie wysoko pokonali Carbon Start Gniezno. Taki obrót wydarzeń sprawił, że atmosfera w drużynie znacząco się poprawiła.
Mariusz Puszakowski (Orzeł Łódź): Poprawiłem lekko sprzęt przed tym spotkaniem. Podziękowania należą się też trenerowi oraz toromistrzowi, który świetnie przygotował tor do dzisiejszych zawodów. W meczu z Rybnikiem były kłopoty przy próbach wyprzedzania. Kto zaryzykował, to leżał. Dzisiaj to wszystko zagrało i dlatego jestem bardzo szczęśliwy. Wszyscy pojechaliśmy bardzo dobrze.
Adrian Gomólski (Carbon Start Gniezno): Na początku ustawienia nie były takie, jak powinny być. Natomiast później było troszkę lepiej. Potem te dwie dwójeczki gdzieś tam ten progres zrobiły, ale to jeszcze na pewno nie było co powinno być. Szkoda, że przegraliśmy mecz, ale sezon się nie kończy. Jeszcze mamy parę spotkań do odjechania. Gratuluję zespołowi z Łodzi, bo byli lepsi dzisiaj. Ważne, że cało i zdrowo odjechałem zawody.
Damian Adamczak (Carbon Start Gniezno): Chcieliśmy wygrać, ale niestety. My żadnej krzywdy nie mamy, bo na siłę nie walczymy o Ekstraligę. Ostatnio coś mi nie idzie. Muszę po prostu poszukać problemu. Jeszcze jest po przerwie trochę spotkań, także muszę się postarać. Łódź zapamiętam na całe życie, także zawsze miło mi tu wrócić.
Adrian Gała (Carbon Start Gniezno): Szczerze mówiąc męczyłem się całe zawody. Dopiero na ostatni bieg udało nam się prawidłowo ustawić motocykl żebym był szybki. W ostatnim biegu potwierdziłem to, mogłem powalczyć z panem Chrzanowskim i zabierałem się za Mariusza Puszakowskiego. Jedziemy dalej. Teraz jest przerwa lipcowa i trzeba trenować starty w innych zawodach i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!