- Myślę, że pokazaliśmy przedsmak drużyny, na którą każdy liczy. Uciekła nam troszeczkę końcówka, bo punkt bonusowy był faktycznie w naszym zasięgu. Pogubiliśmy też trochę punktów w trakcie zawodów, m.in. przez mój upadek. Myślę, że potencjał jest ogromny i cieszę się z naszego zwycięstwa. Jeżeli bonus nie okaże się konieczny w końcowym rozrachunku i nie odbije nam się czkawką, to będziemy spokojni - ocenił pojedynek na szczycie Nice Polskiej Ligi Żużlowej Daniel Jeleniewski.
[ad=rectangle]
Podopieczni Roberta Kempińskiego od początku kontrolowali przebieg spotkania i byli bliscy wywalczenia punktu bonusowego. Końcówka należała jednak do PGE Marmy Rzeszów, która wygrała podwójnie dwa ostatnie wyścigi. - Wiemy, że przed nami jeszcze sporo pracy i musimy pilnować wynik mimo zwycięstwa. Upadek trochę wybił mnie z rytmu i jestem poobijany. Bolała mnie szyja, ale udało mi się spiąć i wygrać dwa biegi. Końcówka nam nie wyszła i sam się zastanawiam, czy to goście tak świetnie dopasowali się do toru, czy my nie zrobiliśmy odpowiednich korekt i ostatecznie tak to się skończyło - stwierdził lublinianin.
Reprezentant GKM-u Grudziądz udowodnił, że wraca do skutecznego ścigania. Podczas niedzielnego spotkania nie tylko wygrywał starty, ale także ambitnie walczył na dystansie. - Z każdymi zawodami czuje się coraz lepiej. Początek sezonu każdy widział jaki był i ja po prostu męczyłem się na motocyklu. Nie było mowy o ściganiu, a teraz jeżdżę dobrze i pokazuje, że potrafię powalczyć - przyznał "Jeleń".
Teraz przed grudziądzka drużyną drugie podejście do wyjazdowego meczu z KMŻ-em Lublin. Przypomnijmy, że pierwotnie mecz miał się odbyć 22 czerwca, ale niekorzystna aura spowodowała, że zmagania przerwano po czterech wyścigach. Obie drużyny mają się ze sobą zmierzyć 7 lipca. - Trudno się odnieść do tego przerwanego spotkania. Dwa biegi zostały odjechane w dość normalnych warunkach, a później padał deszcz i zrobiło się ślisko. Tor mnie nie zaskoczył i wygrałem swój wyścig. Mam nadzieję, że przy drugim podejściu to powtórzę i ostatecznie spotkanie rozstrzygniemy na naszą korzyść - zakończył Jeleniewski.