Stal Gorzów po raz kolejny narażona na duże koszty. Drużyna pojedzie do Leszna w juniorskim składzie?!

Mecz w Gorzowie nie doszedł do skutku i Stal kolejny raz musi ponieść niemałe koszty. - Być może na jedno ze spotkań będziemy musieli pojechać w juniorskim składzie - zapowiada prezes Zmora.

- Nie ukrywam, że jestem trochę zażenowany tym, co się wydarzyło. Na torze były prowadzone długie prace i było widać zmiany. Wielu zawodników oceniało już go jako taki, który nadawał się do rywalizacji. Zafundowaliśmy tymczasem sobie spore koszty. Z jednej strony wiążą się one z przygotowaniem nawierzchni. Poza tym, trzymaliśmy bardzo długo kibiców na stadionie. Jeśli w takiej sytuacji, dochodzi do odwołania meczu, to powiem szczerze, że brakuje mi słów. To jest żenada. W kontekście tego, co wydarzyło się dziś, jestem bardzo rad z decyzji, która zapadła przy okazji pierwszego terminu tej rywalizacji. Wtedy szybko zdecydowaliśmy, że należało odwołać spotkanie. Dzięki temu nie przerobiliśmy takiej farsy, która miała miejsce dziś. Jeśli ktoś widział, że toru nie da się "uratować", to należało minimalizować koszty klubu i szanować czas kibiców. Ktoś się dziś nie podpisał. To jest brak szacunku dla fanów - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Dla Stali Gorzów odwołanie niedzielnego meczu to duże koszty. Nie można wykluczyć, że w związku z zaistniałą sytuacją zarząd klubu będzie musiał podjąć trudną decyzję, by ratować budżet. - Te straty, które ponieśliśmy, można już liczyć w granicach 100 tysięcy złotych za oba odwołane mecze. Być może będę musiał podjąć trudną decyzję, że jeden z meczów wyjazdowych pojedziemy składem młodzieżowym - wyjaśnia Zmora.

W tej chwili jeszcze nie wiadomo, czy zarząd na pewno zdecyduje się na cięcie kosztów. Prezes Ireneusz Maciej Zmora podkreślił jednak, że jest to bardzo prawdopodobne i być może na taki ruch gorzowianie zdecydują się przed meczem wyjazdowym w Lesznie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: