Spory zarost Schleina symbolem akcji charytatywnej

Siedem punktów i bonus dla swojego zespołu wywalczył w niedzielę Rory Schlein. Australijczyk w ostatnim czasie nieco zmienił swój wygląd jednak zdementował plotki na temat brody.

W minioną niedzielę na stadionie MOSiR w Rybniku doszło do spotkania ligowego, rozegranego pomiędzy miejscowym ŻKS ROW, a łotewskim Lokomotivem Daugavpils. Barw zespołu gości bronił Rory Schlein, który swego czasu kojarzony był także z ekipą górnośląską. Mecz zakończył się triumfem gospodarzy 53:37, jednak to Łotysze zainkasowali punkt bonusowy. Schlein na swoim koncie zapisał siedem "oczek" i bonus. Australijczyk był jednym z niewielu punktujących gości w Rybniku. Aż trzech reprezentantów Lokomotivu zakończyło występ bez dorobku punktowego.
[ad=rectangle]
Niespełna 30-letni zawodnik był obok Kjastasa Puodżuksa i Maksima Bogdanowa jednym z najlepiej punktujących zawodników. Sam jeździec nie jest do końca zadowolony z wyniku drużyny, a przede wszystkim z własnego rezultatu. Jak tłumaczy, jego największą bolączką było odpowiednie ustawienie motocykli.

- To były bardzo trudne zawody. Nie miałem dobrych startów. Z resztą bardzo ciężko było też z dobraniem odpowiednich przełożeń w sprzęcie, bo tor zmieniał się z każdym moim występem. Nie był to zbyt dobry występ, bo wiem, że mogłoby być lepiej - powiedział Rory Schlein.

Rybnicki klimat nie jest obcy zawodnikowi z Antypodów. Reprezentował on barwy klubu znajdującego się przy Gliwickiej 72 już w 2007 roku. Był to jego pierwszy sezon na polskich torach, podczas którego stał się jednym z czołowych zawodników rybnickiej ekipy. Na Śląsku ponownie zabawił w 2011 roku. Mimo tego, Schlein nie mógł pochwalić się znajomością miejscowego owalu. Zawodnik nie miał okazji do startów w Rybniku po zmianie geometrii toru. Modernizacja ta z pewnością nie przypadła mu do gustu.

- Owszem jeździłem w Rybniku już wcześniej i lubiłem się tutaj ścigać. Nie podoba mi się jednak te nowy tor. Ten owal nie jest dobry do ścigania. Z resztą bardzo trudno się na nim wyprzedza. Dziś liczył się właściwie tylko start. Nie mogłem nadrobić strat na trasie. Z naszej drużyny to pokazał chyba tylko Kjastat Puodżuks - skomentował Australijczyk.

Zarost Schleina nabrał sporych rozmiarów
Zarost Schleina nabrał sporych rozmiarów

Rory Schlein to całkiem solidny punkt łotewskiej drużyny. Ta po porażce w Rybniku wciąż zamyka tabelę i jest jednym z pretendentów do spadku do najniższej klasy rozgrywkowej. 30-latkowi ciężko jest pogodzić się z tym faktem i zapowiada starania o utrzymanie w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. - Chcę czerpać jak największą przyjemność z jazdy w pierwszej lidze i cieszyć tym kibiców. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo Lokomotiv to bardzo dobry klub. Zależy nam na utrzymaniu i to jest mój cel, aby pomóc w tym zespołowi - tłumaczył.

W ostatnim czasie zarost jeźdźca nabrał sporych rozmiarów i przykuł uwagę sympatyków. Nieoficjalnie pojawiło się wiele informacji, mówiących o tym, że Rory Schlein założył się z Chrisem Holderem. Lepszy miał być się ten, którego broda okaże się dłuższa. Australijczyk z uśmiechem na twarzy zaprzeczył tym pomówieniom. Jak się okazało, zawodnik wspiera organizację charytatywną, która działa na rzecz ludzi z nowotworem. Spory zarost, a także różowa opaska na ręce żużlowca to symbole wsparcia dla tej właśnie organizacji.

- Nieraz słyszałem już o tym zakładzie. Ale moja broda to nie jest żadna umowa z Chrisem. To po prostu plotki. Nie zrobiłem tego dla niego, tylko dla angielskiej organizacji charytatywnej, która pomaga ludziom z rakiem. Broda i opaska to rodzaj symbolu prowadzonej obecnie przez nas akcji - skomentował zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (1)
gkmja
15.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
jak malpa hehe