Robert Kempiński (trener GKM Grudziądz): Bardzo dziękuję za ten mecz wszystkim zawodnikom. Szczególne pochwały należą się juniorom, którzy zdobywali bardzo cenne punkty. Bez nich byłoby bardzo ciężko. Zakontraktowanie Patryka Dolnego jako gościa było strzałem w dziesiątkę. Walczyliśmy o ten termin, żeby właśnie Patryk mógł dla nas pojechać i się udało. Pozostali zawodnicy też punktowali na dobrym, równym poziomie i dzięki temu udało nam się wywieźć z Lublina bardzo cenne oczka. Przybliżają nas one do pierwszej czwórki i pozostaje nam teraz tylko walczyć dalej.
Marian Wardzała (trener KMŻ Lublin): Niestety dzisiaj mogłem liczyć tak naprawdę tylko na trzech zawodników - Daveya Watta, Dawida Lamparta i Roberta Miśkowiaka. W trzech jednak meczu się nie wygra. Gratuluję zwycięstwa drużynie gości. Bardzo szkoda tej porażki, bo mieliśmy świadomość, o co jedziemy. Niestety nie wyszło. Mimo wszystko dziękuję chłopakom za podjęcie walki, której było sporo w tym meczu.
[ad=rectangle]
Sebastian Ułamek (GKM Grudziądz): W naszym zespole, i myślę, że w całym Grudziądzu, jest duża radość z powodu tej wygranej. Specjalne życzenia chciałbym złożyć panu Zdzisławowi Cichoradzkiemu, członkowi zarządu klubu, który był w tu w Lublinie dwa poprzednie razy, gdy nie udało nam się odjechać meczów. Właśnie jemu chciałbym zadedykować to zwycięstwo, bo bardzo to przeżywał. Ta wygrana umacnia naszą pozycję w pierwszej czwórce. Oczywiście jest jeszcze kilka meczów, których musimy przypilnować, ale te trzy punkty są dla nas bardzo cenne.
Robert Miśkowiak (KMŻ Lublin): Tor dziś był taki, że po przegranym starcie ciężko było cokolwiek ugrać. Wygrany start i dobre wyjście z pierwszego łuku dziś dawało w osiemdziesięciu procentach sukces. Teraz pozostaje nam walczyć o utrzymanie, takie są realia.
Patryk Dolny (GKM Grudziądz): Cieszę się, że mogłem po raz kolejny dorzucić kilka punktów do dorobku zespołu. Najważniejsze, że wygraliśmy. Swoją drogą dziwnie się składa, że na wyjazdach idzie mi lepiej niż w Grudziądzu (śmiech). Wynik cieszy tym bardziej, że po raz pierwszy jechałem w Lublinie, ale tor był bardzo fajny, zawody też ciekawe.
Dawid Lampart (KMŻ Lublin): W porównaniu ze słabym początkiem sezonu, do którego wszyscy wracają, pojechałem dość dobrze, ale przecież ten początek to było kilka miesięcy temu i już nie ma co do tego wracać. Zaliczyłem niezły występ indywidualnie, ale co z tego, skoro drużyna przegrała i praktycznie straciła szansę na play-offy...
Norbert Kościuch (GKM Grudziądz): Spodziewaliśmy się w Lublinie trochę trudniejszej przeprawy, okazało się jednak że od początku zawodów to my stawialiśmy warunki. Może to dlatego, że przyjechaliśmy tu bardzo zmobilizowani. Bardzo chcieliśmy wygrać, bo punkty są nam bardzo potrzebne.
[event_poll=25280]