Marian Wardzała: Unia Tarnów ma drużynę na złoto

Marek Cieślak może pójść w ślady Mariana Wardzały, sięgając z tarnowską Unią po drugie mistrzostwo Polski. - Szanse na złoto są wielkie - uważa doświadczony szkoleniowiec KMŻ Lublin.

Jaskółki przechodzą przez rundę zasadniczą niczym burza. Zespół Marka Cieślaka ma pięć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli i doznał w tym sezonie zaledwie jednej porażki. Marian Wardzała, który prowadził tarnowian do złota w 2004 i 2005 roku, uważa, że kolejny sukces tego klubu jest całkiem możliwy.
[ad=rectangle]
- Sądzę, że nie ma osoby, która nie zgodziłaby się z tym, że Unia Tarnów to na ten moment najmocniejsza drużyna w Ekstralidze. Ale czy zdobędzie złoty medal? To bardzo możliwe, chociaż nikt nie wie tego na sto procent. Możliwe jest przecież to, że niektórzy zawodnicy zgubią formę lub co gorsza nabawią się kontuzji. Jeśli drużyny nie spotkają żadne wypadki losowe, szanse na mistrzostwo będą jednak wielkie - ocenił Marian Wardzała w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Były szkoleniowiec tarnowskiej Unii nie ma wątpliwości, że obecne wyniki Jaskółek to zasługa Marka Cieślaka, który w pełni odpowiadał za budowę składu przed tegorocznym sezonem. - To trener, który ma możliwości, których ja za czasów pracy w Tarnowie nie miałem. Cieślak posiada decydujące słowo w sprawie tego, kogo mieć w swoim składzie. Jasno określił poza tym tym to, że interesują go medale i nie zamierza prowadzić drużyny ze środka tabeli. Chwała mu za to, że potrafi zdobyć to, czego chce - stwierdził Wardzała.

- Cieślak trener, który ma możliwości, których ja za czasów pracy w Tarnowie nie miałem - przyznaje Wardzała
- Cieślak trener, który ma możliwości, których ja za czasów pracy w Tarnowie nie miałem - przyznaje Wardzała

Mistrzowskim posunięciem było zdaniem Wardzały ponowne sprowadzenie do klubu Grega Hancocka. Amerykanin imponuje zarówno formą w Enea Ekstralidze, jak i Speedway Grand Prix. - Cieślak jest niepowtarzalny, bo poza tym, że posiada charyzmę, w wielu sytuacjach potrafi być też cwany. Równie duży wpływ na kształt obecnej drużyny ma też czołowy zawodnik, Greg Hancock. Mimo upływających lat jest nadal maszyną do zdobywania punktów. To poza tym człowiek, który tworzy w zespole fantastyczną atmosferę. Żyje problemami drużyny i gdy tylko jest w stanie coś pomóc, zawsze to robi. W Tarnowie mogą go traktować jak skarb - podsumował.

Komentarze (51)
avatar
Kriso
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Parówka poszczekaj troszkę 
avatar
Kriso
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Lublin bankowo leci. Capy będą podziwiać 2 lige. Ale będą emocje Lublin-Rawicz, Lublin-Kraków buahahhahahahhahahahhahahahhahahaha!!!! 
avatar
Godfather-Darth Vader
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdyby Tarnów nie zdobył złota. 
avatar
sympatyk żu-żla
23.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Marianie to jakie miał pan warunki w klubie i jacy byli prezesi oraz wiceprezesi,teraz niezadługo będziemy mieć finał.Przyjście pani prezes Mróz spółka żużlowa zaczęła inaczej działać i d Czytaj całość
Shrek Fiona
23.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz