Zawodnicy nie pójdą na "układ" z Włókniarzem!

Włókniarz Częstochowa, podobnie jak Start Gniezno, myśli o tym, by rozwiązać swoją trudną sytuację poprzez ogłoszenie upadłości układowej. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie to możliwe.

Wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami przed sezonem 2014 złożył Carbon Start Gniezno. W tym przypadku cała procedura zakończyła się pozytywnie dla klubu. Wierzyciele zagłosowali za układem, drużyna mogła przystąpić do rozgrywek ligowych, a zaległości względem żużlowców zostały rozłożone na okres 32 miesięcy od daty zawarcia układu i uprawomocnienia się postanowienia o zatwierdzeniu układu.

[ad=rectangle]

Aktualnie sytuacja finansowa wielu polskich klubów jest bardzo trudna. Wiele ośrodków nie mówi o swoich problemach otwarcie. Inaczej jest w Częstochowie. Jak już wcześniej informowaliśmy, wysokość zadłużenia Włókniarza względem zawodników szacowana jest na około cztery miliony złotych. Zaległości sięgają jeszcze ubiegłego sezonu. Warto bowiem przypomnieć, że klub ma problemy z realizacją ugody, którą zawarł w kwietniu i na nowych warunkach z Emilem Sajfutdinowem. Trudna jest również sytuacja Grzegorza Walaska i Grigorija Łaguty.

Częstochowianie robią wszystko, żeby wyjść z trudnej sytuacji. W klubie mocno rozważany jest kierunek, który obrał właśnie Start Gniezno. Dariusz Śleszyński  potwierdza, że złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości układowej jest brane pod uwagę. - Jest to procedura przewdziana prawem polskim, która zakłada, że istnieje możliwość zawarcia układu z wierzycielami. Jest ona przez nasz klub bardzo poważnie rozważana. Umożliwiłaby ona uspokojenie sytuacji finansowej, zawarcie porozumień z wierzycielami i rozłożenie zobowiązań na lata. Klub byłby wtedy zabezpieczony przed nierozsądnymi działaniami. Układ jest przeprowadzany pod nadzorem sądu. Propozycje układowe w pierwszej kolejności muszą być zatwierdzone przez sąd, a dopiero później zaproponowane zawodnikom. My jesteśmy na etapie rozważania tego ruchu. Warto też podkreślić, że postępowanie układowe gwarantuje wierzycielom większe zaspokojenie niż postępowanie likwidacyjne - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Śleszyński.

Upadłość układowa rzeczywiście mogłaby okazać się korzystna dla częstochowskiego klubu, ale jest jeden problem. Do zatwierdzenia układu dochodzi tylko w sytuacji, kiedy zgodzą się na niego wierzyciele. A z naszych informacji wynika, że w przypadku Włókniarza nie będzie to mieć miejsca. - Nie zgodzę się na układ. Mogę nawet poświęcić własne pieniądze i je stracić, ale zapewniam, że do takiej sytuacji nie dojdzie - powiedział nam jeden z zawodników, któremu Włókniarz zalega pieniądze. Pozytywnie do takiej propozycji nie są nastawieni także inni żużlowcy.

Wiele wskazuje więc na to, że częstochowski klub nie rozwiąże swoich problemów poprzez upadłość układową. Działacze Włókniarza będą zmuszeni najprawdopodobniej do poszukania innego rozwiązania.

Źródło artykułu: