Lublinianie jeszcze kilka tygodni temu znajdowali się w pierwszej czwórce ligowej tabeli i mogli myśleć o awansie do play-offów. Szanse te pokrzyżowały im jednak trzy ostatnie porażki. Szczególnie bolesny okazał się mecz na własnym torze z GKM-em Grudziądz.
[ad=rectangle]
- Wygraliśmy wcześniej w Grudziądzu, ale rewanż okazał się jednak zupełnie innym widowiskiem. Nie dość, że przegraliśmy, to nie zdobyliśmy nawet bonusu. Możemy tego żałować, bo w końcowej rywalizacji każdy punkt jest na wagę złota - przyznał Marian Wardzała w rozmowie z naszym portalem.
KMŻ Lublin zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Strata do czwartej w stawce Polonii Bydgoszcz wynosi jednak tylko dwa oczka. Nic zdaniem Mariana Wardzały nic nie jest zatem przesądzone. - Równie dobrze możemy jeszcze powalczyć o wyższe lokaty, jak i spaść. Czeka nas na pewno pasjonujący finisz rundy zasadniczej. Każda kolejka i każdy konkrety mecz może mieć wielkie znaczenie. Straty w tabeli są niewielkie i nawet zespoły, które są przed nami, nie mogą być pewne swego - ocenił.
Może się okazać, że ciekawsza niż walka o znalezienie się w play-offach będzie rywalizacja o utrzymanie. - Co najmniej cztery drużyny nie są pewne swego, dlatego przypuszczam, że walka o utrzymanie będzie trzymała w napięciu do samego końca. Każdy będzie robił wszystko, byle nie zająć dwóch ostatnich lokat w tabeli. Presja może być duża, dlatego tak ważne jest to, byśmy już w najbliższej kolejce zaczęli zbierać kolejne punkty - zaznaczył trener KMŻ Lublin.
Marian Wardzała: Wielu kandydatów do spadku
Niemały ścisk panuje w dolnej części tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Niespokojny o przyszłość swojego zespołu może być choćby Marian Wardzała - trener przedostatniego w stawce KMŻ Lublin.