Grzegorz Knapp: Prowadzę rozmowy z pierwszoligowym klubem

Grzegorz Knapp sezonu 2008 do udanych zaliczyć z pewnością nie może. Kiedy przychodził zimą do rawickiego Kolejarza (po nieudanej przygodzie z Wybrzeżem Gdańsk), liczył na odbudowanie formy. Sztuka ta jednak nie do końca mu się udała, gdyż jego zespół z hukiem zleciał z I ligi, a on sam osiągnął średnią biegową równą 1,372.

Kolejarz Rawicz w pierwszoligowych rozgrywkach w 2008 roku radził sobie gorzej niż źle. Najlepszym dowodem na to jest tylko jedna wygrana odniesiona w przeciągu całego sezonu. Co zdaniem Grzegorza Knappa było główną przyczyną takiego stanu rzeczy? - Na końcowy wynik drużyny złożyło się wiele czynników. Były pewne nieporozumienia, o których jednak w obecnej chwili nie chciałbym się za bardzo rozmawiać - lakonicznie tłumaczy Knapp.

Grudziądzanin jest aktualnie najlepszym polskim żużlowcem, startującym jednocześnie w zawodach rangi mistrzowskiej w wyścigach na lodzie. Podczas, gdy większość zawodników przygotowania do kolejnego sezonu rozpocznie na początku grudnia, Knapp już teraz trenuje: - Obecnie jestem na etapie przygotowań, jest pewien problem ze sprzętem na zawody na lodzie, prawdopodobnie pojadę po niego do Niemiec.

Większy problem natury sprzętowej 29-latek ma jednak z ekwipunkiem niezbędnym do jazdy na klasycznych torach. - Klub nie płacił pieniędzy, są pewne zaległości. Dlatego mogę powiedzieć, że mój sprzęt jest w chwili obecnej wyjechany "na maksa” - tłumaczy Grzegorz Knapp.

Gdzie ostatecznie wyląduje wychowanek GKM-u Grudziądz? - Na razie na konkrety jest jeszcze za wcześnie. Mogę powiedzieć tylko, że oferty są, prowadzę rozmowy z klubem startującym w pierwszej lidze. Na to, że pozostanę w Rawiczu, szanse są raczej małe - zakończył Młodzieżowy Drużynowy Mistrz Polski z 1997 roku.

Komentarze (0)