Było dużo walki - finał Srebrnego Kasku w Krośnie (wypowiedzi)

W niedzielę rozegrano finał tegorocznej edycji Srebrnego Kasku. Triumfator zawodów Piotr Pawlicki nie ukrywał, że lubi jeździć w Krośnie. Tor, na którym nie brakowało walki, chwalił też Adrian Cyfer.

Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno): Jestem bardzo zadowolony. Chciałem przede wszystkim podziękować całemu mojemu teamowi, bo spisał się na medal. Pozdrawiam przy okazji rodzinę, która trzymała za mnie kciuki i dziękuję sponsorom. Tor w Krośnie jest fajny geometrycznie. Może nie zawsze jest tutaj bezpiecznie, ale ja nie narzekam. Wiadomo, że bezpieczniej jedzie się na równych torach, lepiej się wówczas walczy itd. Tym razem nawierzchnia łatwa nie była, ale dałem radę i to jest najważniejsze.
[ad=rectangle]
Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): Doświadczenie, które zebrałem na krośnieńskim torze w zeszłym roku, dało mi bardzo dużo. Jechałem na podobnie ustawionym motocyklu i może nie udało się znowu zdobyć kompletu, ale jest 12 punktów, z czego też się niezmiernie cieszę. Udało mi się stanąć na podium i kontynuuję w miarę dobrą passę tego sezonu. Dziękuję wszystkim sponsorom, mechanikom, rodzicom, bo można powiedzieć, że w tym ostatnim sezonie juniora ten mój sukces został osiągnięty, a to dzięki tym osobom.

Adrian Cyfer (Stal Gorzów): Było ciężko. Nie mogę być zadowolony, bo byłem bodajże czwarty. Zaprzepaściłem pierwszy bieg, gdzie wydawało mi się, że byłem drugi, ale okazało się, że jednak nie wyprzedziłem Krystiana Pieszczka. Można powiedzieć, że ten bieg zaważył na tym, że nie dałem rady. Nie załamuję się jednak, bo mam jeszcze finał MIMP u siebie w Gorzowie czy finał Brązowego Kasku, więc będę walczyć, żeby to podium zdobyć. Tym razem tor na pewno był lepszy niż na półfinale Brązowego Kasku, było dużo walki co dało dobre widowisko dla kibiców.

Patryk Malitowski (Betard Sparta Wrocław): Bardzo się cieszę z piątego miejsca, które zająłem. Obsada praktycznie była taka jak na młodzieżowych mistrzostwach Polski, więc jestem bardzo szczęśliwy, bo po tych problemach które miałem, zająłem tak dobrą pozycję. Gratulacje dla Piotrka Pawlickiego, który był prawie nieuchwytny, a ja mam nadzieję, że dalej będę tak jeździł.

Kacper Gomólski (Grupa Azoty Unia Tarnów): Już przed zawodami miałem nie najlepsze przeczucia, bo mam anginę i problem z łokciem, który mi trochę opuchł, mam stan zapalny i przez to nie miałem największego komfortu jazdy. Troszkę ten pierwszy bieg mi zawalił. Pękła śruba, która podaje paliwo do gaźnika. Na drugi bieg praktycznie nic nie zmieniałem, bo nie wiedziałem jak tor się zachowuje i tak średnio to wyszło.

Źródło artykułu: