Patryk Beśko długo czekał na swoją szansę. W końcu wobec absencji Krystiana Pieszczka, zadebiutował w ENEA Ekstralidze. - Zdobyłem dwa punkty, co nie jest najgorszym wynikiem. Jeden przywiozłem jednak na przysłowiowym trupie, a drugi na koledze z zespołu. Nie zadowala mnie to, ale robiłem wszystko, by jechać jak najlepiej. Zawsze czegoś brakowało. Goście z Gorzowa mają jednak bardzo dobry skład i ciężko było wyrwać im punkty - powiedział junior Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
[ad=rectangle]
Młody gdańszczanin w swoich wyścigach nie odstawał jednak od reszty stawki. - Według mnie nie mam złego silnika jak na swoje umiejętności, więc to z pewnością mi pomogło. Teraz skupiam się na zawodach młodzieżowych. Chcę się cały czas objeżdżać, a kto wie może uda się jeszcze wystartować w lidze - zauważył Patryk Beśko.
Renault Zdunek Wybrzeże przegrało różnicą 36 punktów. Wychowanek klubu z Gdańska starał się nie myśleć o tym, jak mocno jego drużyna przegrała ze Stalą. - Ja o tym nie myślę. Staram się koncentrować na swojej jeździe, gdyż wiem, że tylko tak mogę robić postępy. Zawsze trzeba jechać na sto procent niezależnie od rezultatu drużyny. Oczywiście ten wynik nas nie zadowala - stwierdził Beśko.
Wiele wskazuje na to, że czerwono-biało-niebiescy opuszczą szeregi najlepszych. W przyszłym sezonie Beśko może mieć więcej szans na jazdę w pierwszym składzie. - Stałe starty dają doświadczenie i objeżdżenie. Z pewnością im więcej bym jeździł, tym pozytywniej mógłbym myśleć o mojej przyszłości - zakończył.
[event_poll=25238]