Orzeł Łódź vs Lokomotiv Daugavpils: Pomeczowe Hop-Bęc

Dwunasta kolejka Nice PLŻ przyniosła wysokie zwycięstwo łodzian nad Łotyszami. W drużynie gości tylko Andrzej Lebiediew zasłużył na wyróżnienie.

 [bullet=hop.jpg]
Doyle i Korneliussen nie znaleźli pogromcy


Medaliści niedawnych mistrzostw świata po raz kolejny pokazali, że w tym sezonie są jednymi z najlepszych w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Orzeł miał sporo szczęścia kontraktując tych zawodników, wszak mało kto spodziewał się tak dobrych zdobyczy punktowych z ich strony. Australijczyk po dwunastej kolejce zyskał miano najskuteczniejszego żużlowca na zapleczu Enea Ekstraligi.
[ad=rectangle]
Andrzej Lebiediew nie zawiódł

Młody Łotysz jako jedyny z Lokomotivu może zaliczyć to spotkanie do udanych. Co ciekawe tylko on z zawodników gości był w stanie wygrać indywidualnie bieg, a miało to miejsce w drugiej i trzynastej odsłonie dnia. Z całą pewnością podopieczny Nikołaja Kokina będzie łakomym kąskiem dla klubów podczas okienka transferowego.

Jakub Jamróg odzyskał pewność siebie

Początek sezonu w wykonaniu tarnowianina był bardzo udany. Następnie przyszły słabsze występy i w rezultacie odsunięcie od składu. Przełomowy był pojedynek w Lublinie, w którym Jamróg po słabym początku, zanotował na koniec dwa udane biegi. W meczu z Lokomotivem wychowanek Jaskółek zaczął od zera. Jednak w dalszej części zawodów był nieosiągalny dla przeciwników, a potwierdził to najlepszym czasem dnia.

W niedzielę wszyscy na stadionie dopingowali zawodników
W niedzielę wszyscy na stadionie dopingowali zawodników

Atmosfera na trybunach

W obecnym sezonie frekwencja na stadionie przy ulicy 6-go Sierpnia jest najlepszą od lat. Taki stan rzeczy pokazuje, że łodzianom należy się nowoczesny obiekt. Co ważne, po przerwie znów paradę motocykli na prezentacji otwierał Witold Skrzydlewski. Kibice zgodnie twierdzą, że nie wyobrażają sobie klubu bez rodziny Skrzydlewskich. Wyjątkowo było także podczas piętnastego biegu. Na ostatnim okrążeniu defekt zaliczył Joonas Kylmaekorpi. Z całą pewnością zdziwił się, że publiczność na stojąco nagrodziła go gromkimi brawami. To pokazuje, że sympatycy czarnego sportu w Łodzi są naprawdę wyjątkowi.

[bullet=bec.jpg]

Rory Schlein nie przypominał zawodnika z ubiegłego roku

Łotysze z pewnością liczyli na dobrą postawę Australijczyka. W poprzednim sezonie jeździł w Łodzi i notował bardzo dobre wyniki. Potrafił na ostatnim łuku wydzierać zwycięstwo gościom. Jednak w niedzielnym pojedynku był cieniem zawodnika z ubiegłego roku. Jak sam mówił, w jeździe przeszkodziły mu jednak problemy zdrowotne: - Miałem dziś spore problemy z moimi plecami. Jutro udaję się do fizjoterapeuty i mam nadzieję, że będzie lepiej.

To na pewno był Puodżuks?

W roku 2013 Lokomotiv wygrał w Łodzi, a liderem gości był wówczas Kjastas Puodżuks. Zdobył wtedy dwanaście punktów, a wynik mógłby być lepszy, gdyby nie defekt na starcie. Natomiast w niedzielnym meczu pokonał tylko jednego rywala - Edwarda Mazura. Kibice, widząc taki wynik przy nazwisku Łotysza, mogli tylko przecierać oczy ze zdumienia.

Pech Edwarda Mazura

Jednym z bohaterów meczu Orła w Lublinie był wypożyczony z Unii Tarnów żużlowiec. W starciu z Łotyszami początek był w miarę udany, wszak przyjechanie za plecami Andrzeja Lebiediewa nie jest ujmą. Jednak w kolejnych biegach tarnowianin może mówić o sporym pechu. Widać było, że jest szybszy od rywali, jednak nie mógł skutecznie wyprzedzić zawodników gości. Prawdziwym apogeum nieszczęścia była ósma gonitwa, kiedy to przy próbie ataku zerwał się łańcuch, a defekt spowodował upadek. Miejmy nadzieję, że pech już opuścił tego sympatycznego jeźdźca Orłów.

[event_poll=25294]

Źródło artykułu: