Roman Tajchert: Grzegorz Walasek już do nas nie wróci

KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa pokonał w niedzielę Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 55:35. Dzięki temu Lwy praktycznie zapewniły sobie udział w barażach o ENEA Ekstraligę.

Niedzielny mecz był niezwykle ważny zarówno dla KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa, jak i Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Oba zespoły na swoim koncie miały po 4 punkty i bezpośrednia konfrontacja miała wyłonić spadkowicza z ENEA Ekstraligi. Z kolei zwycięska drużyna zapewniłaby sobie start w barażach. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Lwów, którzy najprawdopodobniej po raz trzeci w ostatnich pięciu sezonach będą bronić się przed spadkiem w spotkaniach z drugim zespołem zaplecza ENEA Ekstraligi.
[ad=rectangle]
W ostatnich dniach w Częstochowie panowała duża mobilizacja. Prezes Dariusz Śleszyński oraz menedżer Jarosław Dymek robili wszystko, by Lwy w konfrontacji z Renault Zdunek Wybrzeżem wystąpiły w optymalnym na tę chwilę składzie. Starania przyniosły skutek i w ekipie biało-zielonych pojechali wszyscy zdrowi zawodnicy. Co zrozumiałe zabrakło kontuzjowanych Grigorija Łaguty i Grzegorza Walaska. - Zakładaliśmy zwycięstwo z Wybrzeżem. Mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu. Dziękuję chłopakom za przyjazd. Każdy wie, jaką mamy sytuację. Są dosyć duże zaległości, ale zawodnicy postarali się i przyjechali. Dziękuje Jarosławowi Dymkowi za to, że był z zawodnikami cały czas w kontakcie. Podobnie było w przypadku prezesa Dariusza Śleszyńskiego - powiedział po spotkaniu trener Włókniarza, Roman Tajchert.

KantorOnline Viperprint Włókniarz dzięki zwycięstwu jest bliżej utrzymania
KantorOnline Viperprint Włókniarz dzięki zwycięstwu jest bliżej utrzymania

Częstochowianie po dwunastu kolejkach mają na swoim koncie 7 punktów i przy korzystnych rezultatach mogą wydostać się ze strefy zagrożonej spadkiem. Zadanie to nie będzie jednak łatwe, gdyż rywalami Lwów będą drużyny walczące o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. - Nie wiem czy mamy szansę na szóstą pozycję. Do końca fazy zasadniczej pozostały nam dwa mecze. Pierwszy w Zielonej Górze, a później na własnym torze z Unią Leszno. Ten mecz z Unią będziemy chcieli pojechać w miarę dobrze, by zadowolić kibiców - przyznał Tajchert.

W niedzielnym meczu sztab szkoleniowy KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa po raz drugi mógł skorzystać z zastępstwa zawodnika za Grzegorza Walaska. Jego zwolnienie obowiązuje tylko do 31 sierpnia i nie obowiązywałoby w przypadku startu Lwów w barażach o Ekstraligę. Jak przekonuje szkoleniowiec Lwów, w jego zespole "Walas" już nie wystartuje. - Wiadomo, co Grzegorz Walasek powiedział. On do nas już do końca sezonu nie wróci i to jest pewne - zakończył Roman Tajchert.

Komentarze (66)
avatar
czwiak
15.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem i tak nie dostanie licencji. 
avatar
k 53 GKM
15.08.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Witam,,eddy,,Nie bede powielal.Zgadzam sie calkowicie z Twoim tekstem/z obiektywnym i zdrowym mysleniem/. Inaczej,to bedzie samobojstwo EE.Pozdro.GKM/Torun. 
avatar
k 53 GKM
15.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witam.Alez mocne stwierdzenie P.Tajcherta.No mocarz w Czestochowie.A niedawno go zatrudnili.Mysle ze po sezonie nastapi ,,tapniecie,,w EE.Coraz glosniej o tym slychac z ,,Centrali,,.Maja dosc.I Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
14.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie ma się czego dziwić wypowiedzi Walaska. Jeżeli klub podpisuje zobowiązania z pracownikiem/. Pracownik wykonuje pracę dobrze należy mu się zapłata figurująca w kontrakcie. Jeżeli klub nie w Czytaj całość
_Kujawiak_
14.08.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I dobrze, że nie wróci, strasznie się naciął na tych mafiosach bankrutach. Następnym razem i Walasek, i reszta, zastanowią się pewnie 5 razy zanim podpiszą kontrakt w takim bajzlu...