Martin Vaculik: Tor był zdradliwy

Tarnowianie okazali się w niedzielę lepsi od gorzowskiej Stali, a Martin Vaculik w tych zawodach wywalczył 9 punktów i bonus. Słowak zanotował tylko jedną wpadkę - na inaugurację.

Martin Vaculik tylko w inauguracyjnym biegu nie zdobył żadnego punktu. - W pierwszym biegu ściągałem nową mapę tego toru - żartował po meczu. - Później co bieg było lepiej, znalazłem odpowiednie dopasowanie do tego toru. Troszkę żałuję ostatniego biegu, bo mogłem przyjechać pierwszy, ale drugi raz z rzędu złapałem tę samą koleinę i spadłem na drugą pozycję - dodał.
[ad=rectangle]
Podopieczni Marka Cieślaka po dwunastu kolejkach mają jedenaście zwycięstw i pewną pierwszą pozycję po rundzie zasadniczej. Czy przyjezdni spodziewali się zwycięstwa na stadionie im. Edwarda Jancarza? - Wierzyliśmy, że możemy wygrać w Gorzowie. Cieszymy się jazdą. Wynik drużyny jest bardzo dobry i mój też i bardzo się cieszę z tego - stwierdził Słowak.

Na gorzowskim owalu pojawiały się co rusz nowe koleiny, ale Martin Vaculik zanotował upadek na wejściu w pierwszy łuk, nie ze względu na koleinę. Po prostu było zbyt ciasno i Słowak się nie zmieścił. - Na szczęście jestem cały. Tor był bardzo zdradliwy. Zawsze była gdzieś jakaś koleina, ale na szczęście pojechaliśmy bez większych upadków - ocenił.

W najbliższą niedzielę Martin Vaculik i Janusz Kołodziej będą reprezentować Grupę Azoty Unię Tarnów w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi, które odbędą się w Tarnowie. - Zapowiadają się fajne zawody. Na pewno będzie fajne widowisko. Mam nadzieję, że kibicom to się spodoba i zapełnią cały stadion. Na pewno będziemy jeździć na pełnym gazie - zakończył Martin Vaculik.

Źródło artykułu: