Na wejściu w pierwszy łuk było bardzo ciasno i żużlowiec uderzył w dmuchaną bandę. Krzysztof Jabłoński długo nie podnosił się z toru i ostatecznie został odwieziony karetką do szpitala. Lekarze stwierdzili u niego zwichnięcie stawu łokciowego. Jak informuje falubaz.com, istnieje szansa, że jeździec zielonogórskiego klubu wróci na tor jeszcze w tym sezonie.
[ad=rectangle]
W piątek zawodnik na Facebooku podziękował lekarzom i ratownikom za opiekę oraz zamieścił zdjęcie rentgenowskie kontuzjowanej ręki. - Z uwagi na ogromne zainteresowanie wydarzeniem z wczorajszego Finału IMP informuję, że czuję się dobrze. Korzystając z okazji chciałem serdecznie podziękować obsłudze karetki na stadionie, paniom z SOR oraz dr Filarowi, za szybkie wstawienie łokcia - napisał Jabłoński.