- Nie ukrywam, że od Troya oczekuję troszeczkę więcej - powiedział szkoleniowiec po przegranym meczu na torze Fogo Unii. Batchelor zdobył wówczas sześć punktów i swoją postawą przyczynił się do porażki swojego zespołu. Niedosyt był tym większy, że Australijczyk powinien znać leszczyński tor jak własną kieszeń. Przez kilka lat bronił bowiem barwach tamtejszego zespołu.
[ad=rectangle]
Troy Batchelor przestał być pewny miejsca w składzie na początku lipca, gdy podpadł swojemu klubowi, nie przyjeżdżając na ligowy mecz ze SPAR Falubazem Zielona Góra. Australijczyk tłumaczył swoją nieobecność tym, że nie zdążył na samolot po Grand Prix w Cardiff. W kuluarach mówiło się o tym, że przyczyną było zbyt długie świętowanie z Lewisem Bridgerem i Darcym Wardem.
Wrocławianie nie poinformowali o tym, by wyciągnęli wobec "Batcha" dalsze konsekwencje. Nie pojechał on jednak w kolejnym meczu z KantorOnline Viperprint Włókniarzem, a powrót, który miał miejsce w Lesznie, zakończył się rozczarowaniem. Z tego też względu po raz czwarty w sezonie swoją szansę otrzyma Zbigniew Suchecki. Choć nie zachwyca on swoimi wynikami (średnia biegowa 1,500 - dop. red.), prezentuje równy poziom.
Nie bez znaczenia dla Piotra Barona była też obecność "Suchego" we Wrocławiu. - By dobrze przygotować się do meczu z Unibaksem, zaplanowałem z drużyną nieco dłuższe treningi. Jeśli zawodnicy będą dobrze spasowani z naszą nawierzchnią, będziemy mieli większe szanse na wygraną - ocenił trener Baron. Wrocławianie pamiętają poza tym, że mimo nieobecności Batchelora, byli w stanie pokonać na własnym torze drużynę SPAR Falubazu.