Mirosław Kowalik: Firma Dave King nie wypuszcza bubli, wygląda mi to na kombinacje

Aż 23 tłumiki zakwestionowano w miniony weekend podczas sobotniego Nordyckiego Grand Prix w Vojens oraz niedzielnych półfinałów Enea Ekstraligi.

Zawodnicy i trenerzy tłumaczyli, że rozszczelnione tłumiki to wina producenta, który przysłał zawodnikom fabrycznie wadliwą partię produktu. W takie wyjaśnienia nie wierzy Mirosław Kowalik, były zawodnik i trener. - Jestem przeciwnikiem tych nowych, nieprzelotowych tłumików, ale firma Dave King, która od lat robi najlepsze tłumiki, nie pozwoliłaby sobie na jakieś buble. Wygląda mi to na jakieś kombinacje. Na szczęście nie ma z czego robić wielkiej afery, bo w przyszłym sezonie znów wejdą tłumiki przelotowe i tak naprawdę płaczemy nad sytuacją, która za chwilę umrze.

{"id":"","title":""}

Źródło: Press Focus/x-news

Źródło artykułu: