Zawodnicy i trenerzy tłumaczyli, że rozszczelnione tłumiki to wina producenta, który przysłał zawodnikom fabrycznie wadliwą partię produktu. W takie wyjaśnienia nie wierzy Mirosław Kowalik, były zawodnik i trener. - Jestem przeciwnikiem tych nowych, nieprzelotowych tłumików, ale firma Dave King, która od lat robi najlepsze tłumiki, nie pozwoliłaby sobie na jakieś buble. Wygląda mi to na jakieś kombinacje. Na szczęście nie ma z czego robić wielkiej afery, bo w przyszłym sezonie znów wejdą tłumiki przelotowe i tak naprawdę płaczemy nad sytuacją, która za chwilę umrze.
{"id":"","title":""}
Źródło: Press Focus/x-news
To jest irytujące, bo albo wiedzą kto kombinuje (albo nawet wiedzieli od dawna a mówią o tym teraz jak sprawa nie ma szans Czytaj całość