- Myślę, że drużyna z Grudziądza jest dużą niespodzianką tego sezonu. To świetna ekipa, która składa się z polskich żużlowców i Karpowa. W tym roku Okoniewski jeździ tak, jakby znów miał 20 lat. Przed kilkoma dniami startowałem razem z nim w lidze niemieckiej i tam też pokazał, że jest super szybki. Obecnie radzi sobie świetnie i niestety nie zdołałem go pokonać - powiedział Duńczyk i dodał: - Pogubiłem kilka punktów i ten wynik mógł być okazalszy. Ogólnie mogę być zadowolony, bo mój występ był lepszy, niż ten przed tygodniem z Rzeszowem.
[ad=rectangle]
Drużynowy Mistrz Świata z tego roku wywalczył na łódzkim torze 10 "oczek". Startował z kontuzjowaną nogą, jednak czuł się znacznie lepiej, niż przed tygodniem w starciu z PGE Marmą Rzeszów. - Przez tydzień brałem leki i robiłem wszystko, by moje biodro doszło do pełnej sprawności. Dziurawy tor, taki jak ten w Łodzi, nie pomagał, ale ogólnie nie jest źle. Przed Grand Prix Challenge w Lonigo będę miał kilka dni przerwy, więc powinienem być dobrze przygotowany na mecz rewanżowy w Grudziądzu - tłumaczył.
Przed Madsem Korneliussenem najważniejszy weekend w tym roku. Duńczyk w sobotę weźmie udział w Grand Prix Challenge, a w niedzielę wystartuje w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Nice Polskiej Ligi Żużlowej w Grudziądzu. - Przybliżyliśmy się do finału i oczywiście ten mecz w Grudziądzu będzie dla nas najważniejszym w całym sezonie. Jeśli chcemy dłużej pościgać się w Polsce, to musimy ten dwumecz wygrać. Czekam na najbliższy weekend ze zniecierpliwieniem. To będzie niezła frajda.
Doświadczony zawodnik nie krył ciepłych słów pod adresem kibiców Orła. - Kibice byli bardzo zaangażowani w doping i zrobiło to na mnie spore wrażenie. Dziękuję im za wsparcie - zakończył.