SEC w Częstochowie oczami Bartłomieja Czekańskiego

W piątek w Częstochowie odbędzie się runda SEC. Wyniki tych zawodów wytypował ekspert portalu SportoweFakty.pl Bartłomiej Czekański.

W tym artykule dowiesz się o:

To dobrze, że prawdziwy finał SEC (IME) odbędzie się dziś w naszej Częstochowie. O tę imprezę starało się kilka polskich miast, np. Wrocław. Ale to Czewa ma piękny, duży stadion, podczas, gdy Olimpijski to ruina (ma iść do remontu). Poza tym, pod Jasną Górą jest mnóstwo wiernych kibiców żużla, podczas, gdy w stolicy Dolnego Śląska to niedobitki. I jeszcze jedno, WTS pod rączką rozsądnej prezes Krysi Kloc nie musi szukać w SEC kasy na uratowanie baraży i na długi, a Włókniarz musi. Bo przecież pieniądze, hm, czekają na Walaska w klubie, jak mawia prezes Świeszyński. No to szkoda, że mu ich nie wyślą na konto. Czyżby rachunki bankowe "Lwów" zostały zablokowane przez komornika? Tak właśnie działa licencja nadzorowana? To ja dziękuję.
[ad=rectangle]
Może dzisiaj wygra Grisza Łaguta nie tak dawno wybrany przez częstochowskich kibiców najlepszym żużlowcem w historii Włókniarza. Czy nie widzicie, jaka to była kompromitacja? A gdzie Cieślak, Jarmuła, Jurczyński itd. Dziś Grisza "Kto nie skacze ten z Torunia" Łaguta pewnie będzie wygwizdany. To może taką samą porcję gwizdów poślecie w stronę szefów Włókniarza? Ja też Was kocham i też będę jeździł dla Was za darmo pod warunkiem, że zbierzecie pieniądze na utrzymanie mojej rodziny i na sprzęt dla mnie. Może być? Taki zawrzemy dil.

Toruńska firma One Sport Marketing obdarzyła nas fajnymi rozgrywkami (IME) i sądzę, że jest jedynym ratunkiem dla upadającego cyklu GP (IMŚ). Toruńskie "Anioły" potrafią, albo próbują się dogadać z każdym. Tylko z Woffindenem im się przed tym sezonem nie udało. Ale z Ruskimi z Togliatti już tak. Torunianie są elastyczni, nowocześni, wsparci doświadczeniem Adama Krużyńskiego z firmy NICE. Są drogowskazem dla światowego speedwaya. I te transmisje w Eurosporcie do 72 krajów świata i do wielomilionowej publiczności. Żużel już nie jest anonimowy. BSI zwija się z zazdrości.

Dziś jedzie Tomek Gollob. To długa historia. On nie chce kończyć kariery, a jedynym ekstraligowym klubem, który by go wziął do siebie jest Marma Rzeszów, o ile awansuje. Tak sądzę. Bo któż inny? Czy przywrócenie od 2015 roku tłumików przelotowych przywróci nam Golloba? Ja tak o tym napisałem:
Zespół "Mr Zoob" kiedyś nam śpiewał:

"Znowu ktoś mnie podgląda,
Lekko skrobie do drzwi.
Strasznym okiem cyklopa,
Radzi, gromi i drwi!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!".


W Toruniu zmienia się właściciel. Miliarder Karkosik i jego Unibax odchodzą, lecz biedy w żużlowym Toronto nie będzie. Tamtejsze "Anioły" zawsze spadają na pięć łap jak pies Pluto. Plotkuje się, że jednak aż tak bogato jak dotąd też tam nie będzie i nie wiadomo, czy np. taki Holder lub Sajfutdinow zgodzą się na ewentualną obniżkę apanaży i nie zechcą odejść. Spekuluje się, że być może i Tomek Gollob zmieni klub. Na Rzeszów? Bo inne jakoś nie przychodzą mi do głowy. Są tacy, którzy już wieszczą koniec kariery tego legendarnego żużlowca, a nawet mu doradzają ten krok.

Kilka lat temu i ja bez sensu pisałem, że Tomek Gollob powinien przestać się wygłupiać i zakończyć karierę. Od tego… zaczęła się nasza przyjaźń. On wtedy tłumaczył mi, że chce się odbudować i zostać mistrzem świata. Prosił, aby go nie dołować, tylko czasami wesprzeć. Tomek miał wówczas rację: został championem globu! Teraz znowu wszyscy pytają, czy Gollob nie powinien już skończyć. Ja jednak uważam, że każdy jest kowalem własnego losu. Jeśli on chce jeździć, to nie należy mu tego zabraniać. Poza tym, polski żużel bez Golloba nie będzie już taki kolorowy. On nawet w słabszej formie stanowi wielką wartość medialną dla naszej dyscypliny. Zostawmy Golloba w spokoju i niech on decyduje sam. Wewnętrznie nie bardzo wierzę, że się jeszcze odbuduje. Przynajmniej nie do tak wysokiego poziomu sportowego jak kiedyś. Nie sądzę, że jego problemy to tylko kwestia tłumików. Czas tyka, natury, zegara biologicznego nie oszukasz. Poza tym, jak czytam, on zainwestował pieniądze, które zarobił na żużlu, w różne rzeczy. Gollob to dziś nie tylko zawodnik, ale i biznesmen. Doskonale rozumie, że po żużlu jest życie i chce się nim cieszyć, lecz nie na wózku. Pewnie więc już nie wsadzi koła w małą lukę, jak to robił za dobrych czasów. Tak czy inaczej, każdy ma prawo decydować sam. Nikogo nie powinniśmy wysyłać na emeryturę, zwłaszcza Golloba, który zrobił tak wiele dla polskiego żużla. To ikona, żywa legenda. Należy mu się szacunek i zrozumienie”.

Z pewnymi szansami dziś w Czewie jest Janusz Kołodziej. Ciągle nasza niespełniona nadzieja na międzynarodowe sukcesy. Był już taki, który miał na nagrobku napisane, że przez 50 lat dobrze się zapowiadał. Mam nadzieję, że z Januszem będzie inaczej. Że da nam jeszcze wiele radości. On jest intelektualistą i myślicielem, podobnie jak i jego menedżer Krzysiek Cegielski. To jest burza mózgów w parku maszyn, zaś żużel to taki prosty sport. Może wakacje od "Cegły" i wyłączne poleganie na prostym małorolnym spod Częstochowy Cieślaku, który jest geniuszem żużla, dałoby lepszy efekt?

Jest jeszcze Miedziński, któremu w tym roku - jak sam ujawnił - już trzy razy pękł kask po uderzeniu. To się nadaje do leczenia, a nie do dalszego wystawiania w zawodach! Ale zdrowia życzę!

Niech dziś wygra najlepszy, a najlepszym jest częstochowska publiczność, która, mimo tego, że przez swoich działaczy jest robiona w lewo, nadal nie opuszcza swej drużyny i speedwaya.

Typuję:

1. Grigorij Łaguta
2. Emil Sajfutdinow
3. Peter Kildemand
4. Nicki Pedersen (lub Andreas Jonsson)
....
6. Janusz Kołodziej 
7. Tomasz Gollob
11. Adrian Miedziński
Bartłomiej Czekański

Źródło artykułu: