Zawodnik ostrowskiego zespołu w czterech biegach wywalczył 2 punkty. Kilka "oczek" stracił na trasie i przez problemy sprzętowe. - W drugim biegu prowadziłem, ale popełniałem błędy. Trochę za szeroko jechałem i niestety przyjechałem ostatni - wyjaśnia Marcin Wawrzyniak.
[ad=rectangle]
W kolejnym swoim wyścigu wychowanek Startu Gniezno nie ujechał nawet kilku metrów. - Pierwszy raz przytrafił mi się taki przypadek, że przez problemy ze sprzęgłem pękł mi łańcuch. Stopiły się pewne elementy w środku - informuje 21-latek.
- Nie mogę być zadowolony ze swojego występu, ale najważniejsze, że odrobiliśmy jako zespół straty z Piły. Po pierwszym meczu byliśmy bardzo rozgoryczeni wynikiem - dodaje starszy z braci Wawrzyniaków.
Ostrowskiemu zespołowi pozostały jeszcze do wykonania dwa kroki do wykonania przedsezonowego planu. Przed biało-czerwonymi dwumecz z Wandą Kraków o awans do Nice PLŻ. - Jestem przekonany, że uda nam się awansować. Musimy być jeszcze bardziej zmobilizowani i zmotywowani - zakończył junior MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia.
obdarzony niezłym refleksem sztywniak,który nawet w 3 lidze by sobie nie poradził gdyba takowa istniała.
"kończ Waść.."
Dajesz Marcin w Krakowie!!! powodzenia