Piotr Protasiewicz: Możemy jedynie przeprosić kibiców, że musieli to oglądać

Kapitan SPAR Falubazu Zielona Góra nie spodziewał się takiego wyniku w półfinałowym spotkanu w Gorzowie. - Blamaż - przyznał po porażce w lubuskich derbach.

Stal Gorzów w rewanżowym pojedynku rozbiła SPAR Falubaz Zielona Góra na własnym owalu 62:28. Tym samym gorzowianie pewnie awansowali do finału ENEA Ekstraligii, a zielonogórzanie pojadą o brąz. - Blamaż. Możemy jedynie przeprosić kibiców naszej drużyny, że musieli to oglądać - mówił Piotr Protasiewicz, kapitan przyjezdnych.

[ad=rectangle]

Gorzowska Stal nie dała żadnych szans rywalom, a "Pepe" nie był w stanie wspomóc swoich kolegów. Protasiewicz wyjechał zaledwie trzykrotnie na tor, a do mety dowiózł tylko jedno "oczko". - Drużynie przeciwnej gratuluję, bo była zdecydowanie lepsza i zasłużenie awansowała do finału. Nam pozostaje przygotowywać się do walki o trzecie miejsce - przyznał.

Z czego wynikał tak słaby występ kapitana zielonogórzan? - Punkty mówią o wszystkim - skwitował. W drugim swoim starcie "Pepe" zanotował defekt, ale przyznał, że niewiele to by zmieniło. - Miałem problem z prądem, ale czy bym przyjechał trzeci czy czwarty, to by niewiele zmieniało w obecnej sytuacji. Przeszedłem obok meczu także za swoją pozostawę mogę tylko i wyłącznie przeprosić kibiców - dodał.

W niedzielę derbowe spotkanie zostało odwołane ze względu na warunki torowe. W środę mecz udało się odjechać bez przeszkód. Jak przygotowana nawierzchnia była na drugie podejście półfinałowych derbów? - Tor był bardzo dobrze przygotowany - zakończył Piotr Protasiewicz.

Źródło artykułu: