Falubaz boryka się z problemami. Rafał Dobrucki: Zespół stracił parę

SPAR Falubaz Zielona Góra w fatalnym stylu poległ w Gorzowie, przegrywając 28:62. Zielonogórzanie byli kompletnie zagubieni. Trener tłumaczył to wieloma problemami, z jakimi boryka się zespół.

Rafał Dobrucki nie szczędził gorzkich słów, choć jednocześnie wolałby przemilczeć to, co się stało w środę na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - Pojechaliśmy katastrofalnie i to wszystko, co można powiedzieć. Wynik mówi sam za siebie. Jest nam wstyd za to, co pokazaliśmy i wypada przeprosić naszych kibiców - powiedział krótko po meczu szkoleniowiec gości.
[ad=rectangle]
SPAR Falubaz Zielona Góra zupełnie nie mógł się odnaleźć na torze przy Śląskiej. Zespół z W69 ostatni tak słaby rezultat w lubuskich derbach osiągnął 27 lat temu. W 1987 zielonogórzanie przegrali 24:66. - Mamy swoje problemy. Na pewno nie jesteśmy w formie, a Stal Gorzów ma się z kolei doskonale. Dostaliśmy lekcję na torze w Gorzowie i trzeba z niej wyciągnąć wnioski - komentował trener żużlowców spod znaku Myszki Miki.

Poza drobnymi przebłyskami Aleksandra Łoktajewa, jedynie Andreas Jonsson toczył równe boje z gospodarzami. Nie było mu jednak łatwo, a starał się przy tym pomagać drużynie. - Jedynym jasnym punktem był Andreas, który nawiązywał walkę ze świetnie przygotowanymi zawodnikami gorzowskimi. Cały czas szukał ustawień tak, jak wszyscy. Zupełnie nie dopasowaliśmy sprzętu - przyznał Dobrucki.

Jakie dokładnie problemy na myśli miał szkoleniowiec Falubazu? - Problemy ma Jarek Hampel. Są też problemy zdrowotne Piotra Protasiewicza po upadku w Toruniu, o którym się tyle nie mówiło. Kłopotliwy jest kręgosłup i cały czas siedzi to w głowie, stąd nie najlepsza dyspozycja. Do tego brak Patryka Dudka. To wszystko sprawiło, że zespół stracił parę - zauważył 37-latek.

Ekipa z Zielonej Góry może walczyć już tylko o brązowy medal. Nie będzie to jednak łatwe, bo los złączył ich z Grupą Azoty Unią Tarnów. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że Jaskółki, mimo wielu osłabień, zdołały zremisować z zespołem z Winnego Grodu. Jeszcze przed poznaniem rywala trener zapewniał, że jego drużyna chce godnie zamknąć tegoroczne rozgrywki. - Chcemy ten sezon zakończyć z twarzą, bo tylko to nam pozostaje - zakończył Rafał Dobrucki.

Źródło artykułu: