Paweł Sadzikowski: W Wandzie jest jak w rodzinie

 / Na zdjęciu: Paweł Sadzikowski
/ Na zdjęciu: Paweł Sadzikowski

Speedway Wanda Instal Kraków w niedzielę wykonała ogromny krok w kierunku awansu do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Krakowianie w pierwszym meczu finałowym PLŻ2 pokonali ekipę z Ostrowa 54:36.

18 punktów zaliczki stawia podopiecznych Michała Widery w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem, który zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę w Ostrowie. - Cała nasza drużyna wzorowo odrobiła pierwszą lekcję i przeciw Ostrovii pojechaliśmy bardzo dobrze. Wszyscy doskonale wiedzą, o co walczą. Tak blisko awansu do I ligi nasz klub nie był od 54 lat. Na torze nie było siedmiu nazwisk, tylko jedna prawdziwa drużyna. Nie sądzę, by ostrowianie nas zlekceważyli. Po prostu byliśmy od nich lepsi. W rewanżu nie będziemy tylko bronić tej zaliczki, pojedziemy tam po kolejne zwycięstwo - powiedział na łamach Dziennika Polskiego Paweł Sadzikowski.

[ad=rectangle]
Prezes Speedway Wandy Instal Kraków nie ukrywa zadowolenia z atmosfery, jaka panuje w krakowskiej ekipie. - Jest jak w rodzinie, naszym atutem jest "team spirit". Na przykład Rafał Troja­now­ski, który jest kontuzjowany, przyjeżdża na każdy mecz i w parku maszyn pomaga innym naszym żużlowcom. Zawodnicy wiedzą też, że są mile widziani w naszym zespole na kolejny sezon, niezależnie od tego, w której lidze byśmy mieli jeździć. Dlatego teraz mają bardziej spokojne głowy - dodał Sadzikowski.

źródło: Dziennik Polski

Źródło artykułu: