Rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej w sezonie 2014 składają się z części zasadniczej, w której każda z drużyn spotyka się z każdym przeciwnikiem dwukrotnie, po jednym razie na torze własnym i przeciwnika oraz części finałowej rozgrywanej systemem pucharowym. Tabele w częściach zasadniczych rozgrywek tworzy się, szeregując drużyny w kolejności zdobytych punktów meczowych. W przypadku równych sum punktów meczowych dwóch lub więcej drużyn, o kolejności w tabeli decydują zdobyte punkty meczowe, a przy ich równości zdobyte punkty biegowe w meczach pomiędzy drużynami z równymi sumami punktów. Jeżeli w tym przypadku zachodzi równość punktów meczowych i biegowych, o wyższej pozycji w tabeli decyduje suma punktów biegowych ze wszystkich meczów.
[ad=rectangle]
System pucharowy rozgrywany jest w formie dwumeczów, w których drużyny spotykają się po jednym razie na torze własnym i przeciwnika. W półfinale rundy finałowej pierwszy zespół po rundzie zasadniczej spotyka się z czwartym, a drugi z trzecim. Gospodarzem pierwszego meczu jest drużyna niżej sklasyfikowana w tabeli po części zasadniczej rozgrywek. W dwumeczu, którego stawką będzie awans do Enea Ekstraligi pojadą ze sobą zwycięzcy półfinałów. Zwycięzca wywalczy awans, przegrany spotka się w barażu z przedostatnim zespołem Enea Ekstraligi. Zespół sklasyfikowany po rundzie zasadniczej na ostatniej pozycji, zostanie zdegradowany do Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Przedostatnia drużyna pojedzie w barażu z drugim zespołem Polskiej 2. Ligi Żużlowej.
Nasz typ przed pierwszym meczem finałowym wyglądał następująco:
Orzeł Łódź - PGE Marma Rzeszów 49:41
PGE Marma Rzeszów - Orzeł Łódź 51:39
W przypadku typu na wynik pierwszego spotkania pomyliliśmy się o jeden punkt. Orzeł wygrał nie 8, ale 6 punktami. To zwiększa jeszcze bardziej szanse rzeszowian na odrobienie strat. Podkreślić jednak należy, że zmieniają się okoliczności walki o Enea Ekstraligę. Jeszcze tydzień temu pisaliśmy, że wynik tej konfrontacji w dwumeczu nie ma znaczenia, bo niezależnie od tego, kto wywalczy awans na torze, do najwyższej klasy rozgrywkowej awansuje PGE Marma, gdyż Orzeł nie spełnia wymogów licencyjnych w zakresie infrastruktury. Charyzmatyczny prezes Witold Skrzydlewski w minionym tygodniu zadeklarował jednak na swoim blogu, że wraz z córką Joanną zawziął się i zbuduje nowy stadion w Łodzi. Prezydent Łodzi w budżecie na przyszły rok zabezpieczyła nawet pierwsze środki na budowę tego obiektu. A to oznacza, że Orzeł poważnie wkracza do gry.
Witold Skrzydlewski jest osoba niezwykle barwną. Do Ekstraligi wniósłby z pewnością powiew świeżości i... szczerości. Nikt bowiem tak jak on nie potrafi wprost artykułować, co leży mu aktualnie na sercu. W dobrym tego słowa znaczeniu zaczyna również rozumieć, na czym polega sportowe show. Nie tylko na sportowej walce, ale również "robieniu" odpowiedniej otoczki spotkania. I oto w minionym tygodniu wysłał trenerowi Ślączce paczkę pampersów, a trener PGE Marmy odwdzięczył się butelką wody, aby prezes Orła się nie odwodnił. Przy tym wszystkim Skrzydlewski utrzymuje, że jest w przyjacielskich stosunkach z Januszem Ślączką. W tym zakresie dwójkę Skrzydlewski - Ślączka przebijają jedynie wzajemne "uprzejmości" przedstawicieli Stali i Falubazu przed derbami województwa Lubuskiego. Szkoda byłoby, aby ten duet został rozłączony.
Wszystko wskazuje jednak na to, że obu ekip nie zobaczymy w jednej lidze. Podtrzymujemy, że to PGE Marma wywalczy bezpośredni awans do Ekstraligi. Przegrany (nawet jeżeli byłaby to rzeszowska drużyna) w barażu ma niewielkie szanse z Włókniarzem Częstochowa. Obie ligi dzieli bowiem przepaść, nawet biorąc pod uwagę problemy klubu spod Jasnej Góry.
W rewanżu szanse PGE Marmy naszym zdaniem rosną. Wszystko za sprawą fatalnej postawy w pierwszym pojedynku Antonio Lindbaecka. Orzeł ze Szwedem w pełni formy to znacznie silniejsza ekipa, niż z zawodnikami potencjalnie drugiej linii, którzy aktualnie jadą lepiej od niego. Weryfikujemy swoje założenia odnośnie pierwszego meczu, ale na korzyść PGE Marmy.
Nasz typ:
PGE Marma Rzeszów - Orzeł Łódź 53:37