W związku z poważnym długiem po sezonie 2013, gnieźnianie nie mieli innego wyjścia jak zdecydować się na upadłość układową. Obecnie, z perspektywy czasu widać, że było to właściwe rozwiązanie. Zgodnie z ustaleniami spłata wszystkich wierzycieli trwać będzie do października 2016 roku. Raty, które zostały rozłożone na bieżący rok kalendarzowy zostały już zapłacone.
[ad=rectangle]
Jak przyznaje przewodniczący rady nadzorczej, Robert Łukasik, kwestią parunastu dni pozostaje rozliczenie zakończonego już sezonu. Ku zadowoleniu zarządu, klub nie narobił sobie w 2014 roku kolejnych zaległości finansowych. - Jeśli chodzi o upadłość układową, to wszelkie zobowiązania na ten rok zostały już zapłacone. W tej chwili skupiamy się na tym, by zamknąć obecny sezon. Chcemy do końca października rozliczyć wszelkie bieżące zobowiązania, a zostało ich naprawdę niewiele. Zapłacimy tym samym ostatnie wynagrodzenia naszym zawodnikom i spłacimy do końca wierzycieli, którzy współpracowali z nami w tym sezonie - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Robert Łukasik.
Gnieźnianie przyznają, iż klub nie popadł w kolejne długi, ponieważ nie zawierał przed sezonem wygórowanych kontraktów z zawodnikami. Podobna polityka będzie obowiązywać także w kolejnym sezonie. - Spłacanie układu i bieżących wynagrodzeń nie byłoby rzecz jasna możliwe, gdyby nie wsparcie naszych sponsorów. Pomocne okazało się jednak także to, że zawarliśmy przed sezonem naprawdę rozsądne kontrakty z żużlowcami. To właśnie dlatego nie mieliśmy problemów ze spłatą zadłużenia, a także bieżących wynagrodzeń - wyjaśnił przewodniczący rady nadzorczej.
Przedstawiciele Carbon Startu nie chcą obecnie wypowiadać na temat wzmocnień przed kolejnym sezonem. Drużyna ma pozostać jednak na podobnym poziomie finansowym. - Na temat składu będzie mówić dopiero w listopadzie, gdy obecny sezon zostanie już ostatecznie rozliczony. Priorytetem będzie zachowanie obecnej stabilności, dlatego rewolucji w składzie nie należy się spodziewać - podsumował Łukasik.
Powodzenia w 2015 :)