Daniel Pytel: Wykonaliśmy plan w 75 procentach, zabrakło awansu

Na drugiej pozycji tegoroczne rozgrywki PLŻ 2 zakończył zespół Speedway Wandy Instal Kraków. Ekipa z grodu Kraka w czwartek dostała lekcję speedwaya od MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii.

Krakowianie byli o krok od wywalczenia bezpośredniego awansu do Nice PLŻ. W finale play off najniższego szczebla rozgrywek w naszym kraju wypracowali sobie 18-punktową zaliczkę po meczu na swoim owalu, a w rewanżu polegli z kretesem w Ostrowie Wielkopolskim. - Pojechaliśmy dobry mecz w Krakowie, zabrakło tej kropki nad "i" w postaci obrony zaliczki punktowej.  Trzeba jednak przyznać, że Ostrovia była najlepszym zespołem w drugiej lidze z bardzo dużym zapleczem sprzętowym i również finansowym - mówi Daniel Pytel, zawodnik Speedway Wandy Instal Kraków.
[ad=rectangle]
26-latek gratuluje ostrowskiej drużynie wygranej, która nie podlegała dyskusji od pierwszego biegu. Gospodarze byli dobrze dopasowani do toru, wykręcając jedne z lepszych czasów w tym roku. - Niestety nie potrafiliśmy nawiązać walki z rywalami. Starałem się pomagać kolegom na torze. Dwa razy pomogłem Hansenowi, ale potem ja spadłem niżej. Było sporo błędów z mojej strony na torze. Miałem też pecha, bo w ostatnim biegu mój motocykl przerywał. Chyba to problem z gaźnikiem albo z prądem. Będę musiał to na spokojnie zobaczyć - mówi żużlowiec.

Przegrywając finał play off PLŻ 2 być może krakowski zespół nie zamknie jeszcze sobie drogi do awansu. Wanda powinna jeszcze odjechać dwumecz w barażu z ROW-em Rybnik. -  Jeżeli baraż się odbędzie, to mamy jeszcze jedną dodatkową szansę na awans. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że będzie to jeszcze trudniejsze zadanie. Pierwszoligowcy na pewno dysponują lepszym sprzętem, to jest inna klasa, idą większe środki na przygotowanie sprzętowe. Mimo tego postaramy się walczyć i nie zawieść oczekiwań działaczy i kibiców - mówi nasz rozmówca.

Coraz głośniej mówi się o problemach organizacyjnych i finansowych, które dotykają polskie kluby. Daniel Pytel na współpracę ze swoim polskim pracodawcą nie może narzekać. - Działacze wykonali dobrą robotę. Nie wiem jak inni koledzy, ale ja nie mogę narzekać na współpracę z klubem. Wiem jak dużo pracy włożyli w to, abyśmy mogli jeździć. Po tym meczu mogę tylko przeprosić działaczy za słaby wynik w Ostrowie - zakończył żużlowiec Speedway Wandy Instal Kraków.

Źródło artykułu: