Młodzieżowiec leszczyńskiej Unii ma za sobą najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. "Piter" był wyróżniającym się zawodnikiem Enea Ekstraligi i zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. - Chciałbym jeździć w Grand Prix i zrobię wszystko, by dostać się do tego cyklu tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Uważam, że nie ma na co czekać - przyznał Piotr Pawlicki w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Ambitne plany młodego zawodnika pochwala ekspert naszego portalu, Krzysztof Cegielski. - Można mówić "spokojnie, Piotrek ma jeszcze czas, by jeździć w Grand Prix". Zawsze w takiej sytuacji odpowiadam jednak, że kiedy można coś osiągnąć, to należy zrobić to tu i teraz, bo nigdy nie wiadomo, co będzie jutro. Takich zawodników, którzy mieli czas i odkładali rzeczy na później, nie zdobywając czegoś po drodze, było naprawdę wielu. Zdarzało się, że sezony mijały, a oni nie wygrali już niczego. Dlatego trzeba łapać wiatr w żagle i czerpać pełnymi garściami. Nigdy nie wiemy ile potrwa kariera i jak ostatecznie się potoczy. Kiedy jest dobry czas, należy z tego korzystać. Robią to teraz Krzysztof Kasprzak czy Piotrek Pawlicki. Mają swoje pięć minut - podkreślił Cegielski.
Pojawiły się głosy, by Indywidualny Mistrz Świata Juniorów był nagradzany stałą dziką kartą na starty w Speedway Grand Prix. Ekspert naszego portalu zaznacza jednak, że zarówno dla organizatora, jak i wielu młodych zawodników, takowa nagroda wiązałaby się z problemem. - W niektórych przypadkach wyrządzono by takiemu żużlowcowi krzywdę. Pamiętajmy, że cykl Grand Prix nie składa się obecnie z sześciu, a aż dwunastu turniejów. Oczywiście, gdyby ta nominacja trafiła na Piotrka Pawlickiego, nie byłaby to nagroda na wyrost. Mistrzem Świata Juniorów mogłaby zostać jednak osoba bardziej przypadkowa i wtedy wszyscy, począwszy od samego zwycięzcy, mieliby problem. Lepiej, jeśli można zaoferować dziką kartę w bardziej przemyślany sposób, a nie przypadkowo - zaznaczył.
Po Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów nie sięgnął jak dotąd najlepszy junior Ekstraligi - Bartosz Zmarzlik. - Jeździ naprawdę doskonale i mógłby już dawno świętować zdobycie tego tytułu. Od kilku lat mówi się o tym, że Bartek ma czas, ale jak widać sezony mijają, a on nadal nie został mistrzem świata juniorów. Nie jest to jednak żadna ujma, ponieważ akurat on zrobił dotychczas więcej, niż można było oczekiwać. Wygrał przecież gorzowską rundę Grand Prix, co jest wynikiem ponad wszelkie oczekiwania wobec młodzieżowca. Wyprzedził wszystkich o długą odległość - zakończył Cegielski.
Tak jak to bylo kiedys.
Nie jest ważne, że ktoś widzi coś czego nie ma.
Może Piotr pojedzie w SGP 2015, gdy komuś powinie się (niemal dosłownie) noga.
W Czytaj całość
Niańczymy tak tych naszych juniorów, a potem kiedy wchodzi w wiek seniora konsternacja ze nie dają sobie rady. Da radę czy nie da to nieważne...im w Czytaj całość