Choć nie ma jeszcze oficjalnej informacji, to już wiadomo, że przed sezonem gorzowianie zmierzą się w meczach sparingowych z Betard Spartą Wrocław, Arged Malesą Ostrów i Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Zestaw rywali nie jest przypadkowy, bo przedstawicielom Stali zależało, by w meczach przedsezonowych sprawdzić się na torach najbardziej zbliżonych do tego rybnickiego. To właśnie ROW będzie ich pierwszym rywalem w PGE Ekstralidze.
- Zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować się na inaugurację ligi i stąd też taki wybór rywali. Chcemy wygrać z Innpro ROW-em Rybnik, a później podtrzymać wysoki poziom. Choć w klubie wszyscy nastawiają się przede wszystkim na spokojne utrzymanie, to ja wierzę w ten zespół i uważam, że możemy sprawić niespodziankę. Kluczem będzie jednak spotkanie w Rybniku i na tym na razie najmocniej się skupiamy - przyznaje trener drużyny, Piotr Świst.
Nowy szkoleniowiec gorzowskiej drużyny ma sporo racji, bo mecz w Rybniku faktycznie może okazać się kluczowy. Jeśli Stal wygra to spotkanie, to szybko zakończy spekulacje na temat tegorocznej mocy drużyny i pokaże, że zawodnicy wciąż celują w walkę o czołową czwórkę. Zresztą wyjazdowe zwycięstwo w Rybniku może okazać się bardzo ważne w kontekście walki o dobrą pozycję przed fazą finałową.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
Choć Innpro ROW Rybnik na papierze wygląda na zdecydowanie najsłabszą drużynę w lidze, to na własnym torze podopieczni Piotra Żyto mogą być całkiem groźni. Duże problemy na wyjazdach mogą mieć choćby Nicki Pedersen, czy Chris Holder, ale od lat na domowych obiektach radzą sobie bardzo dobrze. Wszyscy spodziewają się, że w Rybniku będzie przygotowywana bardzo twarda nawierzchnia, która może być trudna do rozszyfrowania dla żużlowców rywali.
Gorzowianie muszą zmotywować się na początek rozgrywek, bo nie może powtórzyć się sytuacja z ostatnich lat, gdy tradycyjnie sezon dość słabo rozpoczynał ich lider Martin Vaculik. Do tej pory skład Stali był na tyle mocny, że nawet słabsza dyspozycja Słowaka nie przeszkadzała w osiąganiu dobrych wyników. Teraz margines na błąd jest znacznie mniejszy.
Przypomnijmy, że w wyniku problemów finansowych klubu, Stal opuścił Szymon Woźniak, którego zastąpił Andrzej Lebiediew. Ewentualny zastępca dla Jakub Miśkowiak okazał się zbyt drogi, dlatego w jego miejsce dodatkowe szanse będą otrzymywać juniorzy. To wszystko powoduje, że gorzowianie nie będą już tak mocni, jak do tej pory.