Żużlowiec Grupy Azoty Unii Tarnów znacząco przyczynił się do zdobycia brązowego medalu MPPK dla Jaskółek. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza zdobył 9 punktów. - Jestem zadowolony, bo to koniec sezonu i udało nam się wyciągnąć wynik w tych zawodach - podsumował Krzysztof Buczkowski.
[ad=rectangle]
Nie było to jednak łatwe. Bezkonkurencyjni byli gospodarze, a tarnowianie nie zaliczyli najlepszego początku, remisując z GKM-em Grudziądz i podwójnie przegrywając z Unibaksem Toruń. - Po drugim wyścigu nie byliśmy w najlepszej sytuacji - potwierdził popularny "Buczek".
Ostatecznie jednak udało się stanąć na "pudle". Założony wcześniej cel udało się osiągnąć. - Cieszymy się. Przyjechaliśmy tu z Kacprem powalczyć o medale i wywalczyliśmy brązowy - mówił uradowany żużlowiec.
Z rozegraniem finału mistrzostw par było sporo problemów. Zawody przekładano z piątku na niedzielę, a również w ten dzień nie obyło się bez kłopotów. Rywalizację opóźniono o dwie godziny. - O godzinie 13 tor w ogóle nie nadawał się do jazdy - zwrócił uwagę 28-latek.
Wychowanek klubu z Grudziądza czuł się zadowolony z efektów robót, jakie później zostały wykonane na gorzowskim torze. Choć sprawiał on nieco problemów, to turniej jak najbardziej mógł się podobać. - Organizatorzy zrobili super pracę. Starali się jak mogli i ten tor był naprawdę bardzo dobry. Pochwały dla nich za to, że im się udało - przyznał zawodnik.
Sezon żużlowy ma się już ku końcowi i coraz większymi krokami zbliża się okres transferowy. Drużynowy mistrz świata juniorów z lat 2006-2007 jest łączony ze swoim pierwszym klubem w karierze, jak też ze Stalą Gorzów, przed której działaczami mógł się w niedzielę zaprezentować. Sam jednak nie potwierdza żadnej z tych informacji. - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Moimi sprawami zajmuje się ktoś inny i na razie nie ma żadnych ofert. Trzeba poczekać na koniec sezonu i wszystko się wyklaruje - zakończył Krzysztof Buczkowski.