Orzeł Łódź ukarany przez GKSŻ. Witold Skrzydlewski: To jest skandal, idę z nimi na wojnę!

Orzeł Łódź został ukarany za nieodpowiednie przygotowanie toru na mecz z Lokomotivem Daugavpils. Łodzianie muszą zapłacić 15 tysięcy złotych. - To jest skandal! - mówi Witold Skrzydlewski.

Mecz z Lokomotivem Daugavpils odbył się 10 sierpnia. Łodzianie pokonali w nim Łotyszy 59:31. Za to spotkanie mają jednak zapłacić 15 tysięcy złotych kary, bo w ocenie GKSŻ nie przygotowali w odpowiedni sposób toru. - To jest żałosne. Dostajemy 15 tysięcy złotych kary, ale bez uzasadnienia. Musieliśmy pisać, żeby je otrzymać - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.
[ad=rectangle]
Prezes Orła jest oburzony karą, którą otrzymał jego klub. Jak przekonuje, spotkanie z Lokomotivem rozpoczęło się punktualnie, a w trakcie meczu nie dochodziło na torze do groźnych sytuacji. - Za tor dostaliśmy czwórkę. Próba toru i wszystko inne rozpoczęło się zgodnie z planem. Nie wiem, o czym my mówimy. Dla mnie jest to kolejny skandal w wykonaniu panów z GKSŻ. Cały czas czują się właścicielem tego interesu, ale to oni są dla klubów. Bez nich by nie istnieli, bo nie byliby do niczego potrzebni. Lata mi teraz, czy dostanę kolejną karę czy nie. W kółko tylko je nakładamy. Mam wrażenie, że niektórym marzy się stan wojenny, żeby mogli wszystkich swobodnie karać. Rozumiem, gdyby mecz się nie odbył, albo dochodziło do kraks z udziałem zawodników. Rok temu dostaliśmy 10 tysięcy złotych za wodę, teraz 15 za tor. Zastanawiam się po co 15? Może lepiej było dać od razu 200 tysięcy! - wyjaśnił oburzony prezes łódzkiego klubu.

Orzeł zamierza odwołać się od kary, którą nałożyła na klub GKSŻ. - Nie rozumiem tego wszystkiego. Za kombinowanie, złamanie zasady ducha sportu, taki klub, jak Ostrów musi zapłacić grosze. To jest skandaliczne. Takie wydarzenia zabijają chęć rywalizacji na torze. A nasz klub otrzymuje 15 tysięcy. Będziemy się odwoływać. Już teraz mogę zapowiedzieć, że idę z nimi na wojnę! - zakończył Skrzydlewski.

Źródło artykułu: