Wreszcie optymistyczne informacje napłynęły z Tarnowa. Po tym jak szeregi Grupy Azoty Unii opuścili Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski, działacze Jaskółek przekazali wieści o podpisaniu kontraktów i listów intencyjnych z dwoma zawodnikami. W Tarnowie na kolejny sezon zostaje Janusz Kołodziej, który ma być liderem Jaskółek.
[ad=rectangle]
"Koldi" długo czekał na decyzję włodarzy klubu i zdecydował się pozostać w macierzystej drużynie. - Sytuacja wokół klubu nie była zbyt sympatyczna. Pojawiały się oświadczenia sponsora i klubu. Aktywni byli także kibice. To wszystko powodowało, że optymizmu nie było zbyt wiele. Starałem się jednak pomagać wszystkim stronom. Rozmowy w końcu ruszyły i poszły w dobrym kierunku. Wiele spraw zostało wyjaśnionych. Ja zawsze chciałem zostać w Tarnowie i na szczęście tak się stało. Podpisałem jako pierwszy umowę i jestem bardzo zadowolony z kontraktu. Duże znaczenie miały w tym wszystkim moje związki z miastem i wieloletnia współpraca z Grupą Azoty - powiedział żużlowiec.
W Tarnowie w przyszłym sezonie startować będzie również Kenneth Bjerre. Duńczyk w tym roku reprezentował barwy Fogo Unii Leszno, lecz działacze Byków nie zdecydowali się przedłużyć z nim umowy. - To nie była trudna decyzja. Unia Tarnów ma wspaniałą historię i zawsze wyglądała na profesjonalny klub pod każdym względem. Zawsze jeżdżę, aby wygrywać, teraz też tak będzie. Jeśli chodzi o drużynę, to najpierw musimy awansować do play-off, a później powalczymy o medal - ocenił Bjerre.
Blisko pozostania w Tarnowie jest Martin Vaculik, a działacze rozpoczęli negocjacje z Artiomem Łagutą. Pewne jest, że w zespole brązowych medalistów Drużynowych Mistrzów Polski nie będzie jeździł Greg Hancock. - On dostał od nas jedną ofertę po sezonie. Nie przystał na nią, bo wiadomo, że wymagania finansowe miał bardzo duże. Obecnie znacznie zszedł z tych żądań finansowych i puka do różnych klubów. Do nas nie. Powiem szczerze, że średnio byliśmy zainteresowani Gregiem Hancockiem. Raczej trochę inaczej staramy się budować skład. Prawdopodobnie będziemy mieli drużynę nieco odmłodzoną. Pojawi się świeża krew, ale będzie też w zespole trochę doświadczenia - przyznał Łukasz Sady.
[nextpage]W minionym tygodniu nazwisko kolejnego zawodnika, który zdecydował się przedłużyć kontrakt z klubem, ogłosili działacze KS Toruń. W zespole Aniołów nadal startować będzie Chris Holder. Dla Australijczyka będzie to ósmy sezon spędzony w barwach zespołu z grodu Kopernika. Rozmowy Holdera z KS Toruń długo się przeciągały, a obie strony nie mogły dojść do porozumienia w kwestiach finansowych. Ostatecznie udało się znaleźć kompromis i Australijczyk nadal będzie zawodnikiem Aniołów.
Z kolei coraz więcej niewiadomych jest w przypadku Grzegorza Walaska. Były zawodnik Włókniarza Częstochowa był blisko podpisania umowy w Gorzowie, ale w ostatniej chwili podbił stawkę kontraktu i działacze Stali zerwali negocjacje. - Mamy pewne zasady, których nie zamierzamy łamać. Nie chcemy, żeby ktoś używał oferty z Gorzowa do rozmów z innymi klubami. Grzegorz miał szansę startów w naszej drużynie, ale z niej nie skorzystał. Temat jest zakończony i nie ma sensu do niego wracać - wyjaśnił Ireneusz Maciej Zmora.
Stal Gorzów w przyszłym sezonie będzie startować w niezmienionym składzie. Ostatnimi zawodnikami, którzy przedłużyli umowy z mistrzami Polski są Tomasz Gapiński i Piotr Świderski. - Postąpiliśmy zgodnie z zasadą, że nie ma potrzeby zmieniania zwycięskiego i złotego składu oraz adekwatnie do hasła "TO MOJA DRUŻYNA", które od ponad roku przyświeca wszystkim naszym działaniom promocyjno-marketingowym. Poza tym, wychodzimy z założenia, że w tej drużynie jest jeszcze olbrzymi niewykorzystany potencjał. Przyszły rok może być lepszy i przede wszystkim bardziej szczęśliwy dla Nielsa Kristiana Iversena, którego zabrakło w najważniejszych meczach. Ponadto, jeśli z ligi angielskiej zrezygnuje Matej Zagar i więcej czasu poświęci na treningi na gorzowskim torze, to on także powinien zdobyć więcej punktów w lidze. Linus Sundstroem błysnął w końcówce i mamy nadzieję, że utrzyma ten poziom w nadchodzącym sezonie. Uważam również, że Piotrek Świderski i Tomek Gapiński zanotują lepsze wyniki. Ten drugi miał najgorszy sezon w karierze i to już się nie powtórzy - przyznał Zmora.
[nextpage]Niejasna jest sytuacja Grzegorza Zengoty. Wychowanek zielonogórskiego klubu przebywa na wakacjach i w ostatnim czasie nie prowadził negocjacji z żadnym klubem. Chętnych na zakontraktowanie "Zengiego" jest coraz mniej, a zawodnik może mieć problem ze znalezieniem pracodawcy w ENEA Ekstralidze. Nowego klubu szuka Krystian Pieszczek, który ma oferty z klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Blisko podpisania umowy z GKM-em Grudziądz jest Marcin Nowak. Grudziądzanie po uzyskaniu dzikiej karty na starty w ENEA Ekstralidze nie ukrywali, że chcą zatrzymać w składzie Nowaka, który w minionym sezonie był liderem formacji młodzieżowej tego klubu. Porozumienie między Fogo Unią i GKM-em jest coraz bliższe. - Razem z dyrektorem Ireneuszem Igielskim ustaliliśmy, że pójdę na wypożyczenie. Jeszcze nie wszystko jest dogadane, ale myślę, że kwestia mojej przyszłości wyjaśni się już niedługo. Nie ukrywam, że chciałbym zostać w Grudziądzu, który w przyszłym sezonie będzie jeździł w Ekstralidze. Mogę powiedzieć, że prawdopodobnie wyląduję właśnie tam - powiedział Marcin Nowak na łamach sport.elka.pl.
Zawodnika z cyklu Grand Prix pozyskał ŻKS ROW Rybnik. W poniedziałek ma zostać ogłoszone jego nazwisko, a działacze utrzymują je w tajemnicy. - Mogę powiedzieć tylko tyle - nie będzie to Krzysztof Harris, który w tym roku bardzo nas rozczarował, choć na brak szans pokazania swojej klasy sportowej narzekać nie mógł. Nasz nowy zawodnik to młody i ambitny żużlowiec, który potrafi rozpalić emocje kibiców - powiedział Krzysztof Mrozek.
Z Rybnikiem łączony jest również Sebastian Ułamek, który ma coraz mniejsze szanse na pozostanie w Grudziądzu. Wiele wskazuje na to, że wychowanek Włókniarza Częstochowa w przyszłym roku nadal będzie startował w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. - Różne rzeczy w mediach się słyszy, ale przesądzać niczego nie będę. Żadna decyzja w sprawie klubu, w którym będę startować w każdym razie jeszcze nie zapadła. Powiem szczerze, że być może już w przyszłym tygodniu będę mógł w tej sprawie coś więcej powiedzieć - przyznał "Seba".
[nextpage]Blisko pozostania w zespole Orła Łódź jest Jakub Jamróg, który w minionym sezonie był polskim liderem wicemistrzów Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Sam zawodnik nie zdradza nazwy swojego przyszłorocznego pracodawcy. - Niebawem wszystko w sprawie mojej przyszłości się wyjaśni. Mam już wybrany klub, ale jego nazwa niech zostanie jeszcze przez kilka dni tajemnicą. Nie później niż za tydzień wszystko będzie już ustalone - wyjaśnił wychowanek klubu z Tarnowa.
Po tym jak Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk zostało pozbawione licencji przyszłość żużla w nadmorskim mieście stanęła pod dużym znakiem zapytania. Działacze prowadzą negocjacje z zawodnikami na temat spłaty zaległości i doszli do porozumienia z Renatem Gafurowem. - Podpisaliśmy list intencyjny. Jeśli Wybrzeże otrzyma licencję, to na pewno Renat Gafurow będzie naszym zawodnikiem. Cały czas rozmawiamy z żużlowcami. Zobaczymy jak to wyjdzie. Na pewno nie będziemy podpisywać umów z tymi, których oczekiwań nie możemy zaspokoić - przyznał Tadeusz Zdunek.
Nie próżnują działacze w Rawiczu. Pierwszą dobrą informacją dla fanów Kolejarza jest podpisanie listu intencyjnego ze Zdenkiem Holubem. 18-letni Czech jest trzecim zagranicznym żużlowcem, który będzie reprezentował barwy rawickiego Kolejarza. Ważne kontrakty z Niedźwiadkami mają Ryan Fisher i Stanisław Mielniczuk. Umowę z rawickim zespołem przedłużył też dotychczasowy trener, Henryk Jasek, a blisko pozostania w Rawiczu jest Michał Łopaczewski. Chęć jazdy w barwach Niedźwiadków wyraził również Eduard Krcmar.
Na przyznanie licencji czekają działacze w Częstochowie. Pewne jest, że szeregi Lwów opuszczą Artur Czaja i Hubert Łęgowik, którzy wzmocnią barwy klubów z wyższych klas rozgrywkowych. Niewiadomą jest kwota odstępnego za młodzieżowców. Nieoficjalnie mówi się o 200 tysiącach złotych w przypadku Czai i 100 tysiącach w przypadku Łęgowika. - - Pojawiają się zapytania z I ligi oraz Ekstraligi. W pierwszej lidze są to kluby, które w ostatnim okresie dość dobrze sobie poczynają finansowo i organizacyjnie. Jeśli chodzi o Ekstraligę, są to rozmowy na wyższym pułapie, gdyż prezesi i przedstawiciele tych ośrodków są mocno wytrawni, i wiedzą, jak negocjować. Na pewno wartość sportowa Huberta i Artura jest bardzo wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilu wyszkolonych juniorów znajduje się na polskim rynku. Obydwaj będą oni wzmocnieniami swoich przyszłych klubów - powiedział Michał Świącik.