Jacek Gajewski usprawiedliwia Australijczyków: Na tak specyficzny tor trzeba mieć odpowiedni sprzęt

W niedzielę KS Toruń przegrał w Grudziądzu z miejscowym GKM 38:52. Goście z Grodu Kopernika liczyli na zdecydowanie lepszy występ ze strony Chrisa Holdera i Jasona Doyle'a.

Grudziądzanie nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem gości z Torunia. Podopieczni Roberta Kempińskiego byli świetnie dopasowani do grudziądzkiej nawierzchni i już po starcie uciekali rywalom daleko do przodu. - Jest jeszcze za wcześnie, żeby oceniać dyspozycję poszczególnych zawodników. Dużo próbowali, zmieniali i dobrze, że w ogóle do Grudziądza przyjechaliśmy, bo dla większości był to występ po dłuższej przerwie na tutejszym torze, a niektórzy mieli okazję pierwszy raz pościgać się na grudziądzkim owalu - ocenia postawę Aniołów w rozmowie z naszym portalem menadżer drużyny, Jacek Gajewski.
[ad=rectangle]
Torunianie są szczególnie zawiedzeni postawą Kangurów - Chrisa Holdera i Jasona Doyle'a. Były Indywidualny Mistrz Świata od początku tegorocznych startów nie może znaleźć odpowiedniego rytmu i podobnie było w Grudziądzu. Z kolei Doyle jeszcze w ubiegłym roku okazał się katem grudziądzan, reprezentując barwy Orła Łódź, a w niedzielę oglądał plecy mniej doświadczonego Mike'a Trzensioka. - W niedzielę w Grudziądzu Australijczycy mieli wyraźny problem z dopasowaniem się do bardzo twardego toru. Ich wyniki nie są kwestią tego, że nie potrafią jechać i skutecznie się ścigać, tylko na tak specyficzny tor trzeba znaleźć po prostu odpowiednie ustawienia i dobrać prawidłowy sprzęt. W tym tkwił problem Holdera i Doyle'a w Grudziądzu. Mieli swoje kłopoty ze zdobywaniem punktów i ciężko było im lepiej pojechać - tłumaczy słabszą postawę swoich obcokrajowców Gajewski.

Niedzielny trening punktowany pokazał, że GKM Grudziądz może mieć spory atut własnego toru. Mówiło się o tym już zresztą znacznie wcześniej. Czy zdaniem menadżera KS Toruń grudziądzanie z łatwością będą wygrywać spotkania na własnym obiekcie? - Jeżeli będą jeździć na tak twardym torze, to wiele drużyn będzie miało problem, żeby wywieźć z Grudziądza korzystny wynik - uważa.

Jacek Gajewski uważa, że GKM może być bardzo silny na własnym torze
Jacek Gajewski uważa, że GKM może być bardzo silny na własnym torze

Torunianie mają zamiar w najbliższym czasie podjąć ważne decyzje dotyczące wyboru sprzętu ligowego i popracować nad lepszymi wyjściami spod taśmy. - Przede wszystkim będziemy chcieli zobaczyć u części zawodników jakieś decyzje dotyczące wyboru sprzętu, nie rozbierając już tego na czynniki pierwsze. Trzeba powybierać to co na dane warunki torowe pasuje najlepiej i w tym kierunku trzeba iść. Nasza piętą achillesową są w tym momencie starty i nie ma co tego ukrywać. Chłopacy nie wyjeżdżają ze startu i później na dystansie jest problem. Zwłaszcza na takim torze jak w Grudziądzu - podkreśla Gajewski.

Oprócz Grigorija Łaguty korzystnie podczas sparingu nad Wisłą zaprezentował się Oskar Fajfer, który miał kilka dni przerwy w startach ze względu na anginę. - Oskar zaprezentował się korzystnie, bo to jest chłopak, który wychował się na takich twardych torach. Od początku kariery startował właśnie na specyficznych nawierzchniach i dość szybko odnalazł się na grudziądzkim owalu - zakończył menadżer KS Toruń.

Źródło artykułu: