Jestem w kontakcie z kilkoma zespołami z II ligi - rozmowa z Andersem Thomsenem

Choć w wielu krajach szkolenie kuleje, to na brak żużlowych talentów nie mogą narzekać w Danii. Jednym z nich jest 20-letni [tag=23569]Anders Thomsen[/tag], który ma za sobą niezły sezon i ambitne plany na kolejny.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Ogonowski: Zapewne myślami jesteś już przy kolejnym sezonie, ale wrócimy na chwilę do tegorocznego. Jakbyś go ocenił?

Anders Thomsen: Na początku dużo testowałem z silnikami, część rozwiązań się sprawdziła, inne nie działały. Po kilku miesiącach otrzymałem silnik od Flemminga Graversena. To było to czego szukałem. Był on naprawdę szybki i dobrze się na nim czułem. Miałem trochę dobrych wyników, zwłaszcza ostatnie trzy miesiące sezonu były dla mnie udane. Dobrze współpracowało mi się z teamem i jeśli nadchodzący sezon zacznę tak jak skończyłem miniony, to może to być dla mnie naprawdę udany rok.
[ad=rectangle]
W tym roku startowałeś w dwóch ligach - duńskiej i brytyjskiej Premier League. Jesteś zadowolony z osiągniętych wyników?

- Z większości tak. Na początku sezonu znowu miałem problemy z silnikami - zarówno w Danii jak i w Anglii, dlatego nie zawsze wyglądało to tak jak powinno. Z czasem udało się jednak wszystko uporządkować i było znacznie lepiej. W mojej ojczyźnie układało się to całkiem nieźle, przeszedłem w drużynie z piątego numeru pod drugi, to świetna sprawa dla mnie. Udało mi się też pokonać m.in. Andreasa Jonssona i Grega Hancocka, a cztery razy byłem wybierany zawodnikiem wieczoru, więc jestem zadowolony. W Anglii również udało się awansować z rezerwy pod drugi numer. Czasami byłem też najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny. W sierpniu przestałem tam jednak startować, gdyż nie było na mnie pieniędzy. Chciałbym jeździć tam tak często jak to tylko jest możliwe, ale wiąże się to z częstymi podróżami, a loty są bardzo kosztowne. Tracę pieniądze za każdym razem kiedy jeżdżę w Anglii, choć z drugiej strony czas tam spędzony był świetny. Nauczyłem się wielu rzeczy.

Były też występy w turniejach towarzyskich i młodzieżowej reprezentacji Danii.

- Szło mi całkiem nieźle. Miałem naprawdę dużo udanych występów w Europie, często byłem skuteczny. Stałem m.in. na podium za Martinem Smolinskim w Moorwinkelsdamm i za Emilem Sajfutdinowem w Wittstocku. We wrześniu podczas turnieju o Zlatą Prilbę w Pardubicach ustanowiłem nowy rekord toru - to świetne uczucie. Zdobyłem też z reprezentacją Danii srebrne medale w finałach DMEJ i DMŚJ, dlatego uważam, że końcówka sezonu była dla mnie naprawdę bardzo dobra.

Myślisz, że nadszedł czas, aby spróbować swoich też w Polsce?

- Bardzo chciałbym jeździć w Polsce. Wiele razy trenowałem już w tym kraju - w Gorzowie, Gnieźnie i Rawiczu, a w zeszłym roku byłem z reprezentacją w Opolu. Lubię nie tylko jeździć w Polsce, ale i przebywać w tym kraju. Wierzę, że uda mi się znaleźć jakąś drużynę.

Rozmawiasz z jakimiś klubami?

- Jestem w kontakcie z kilkoma zespołami z II ligi i rozmawiamy pod kątem przyszłego sezonu. Jak na razie jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji. Chcę poczekać i zobaczyć, czy ktoś się jeszcze odezwie nim podejmę ostateczną decyzję. W każdym razie jestem bardzo zainteresowany podpisaniem umowy. Jestem gotowy na ligę polską.

Bierzesz pod uwagę starty tylko w II lidze?

- Myślę, że tam najlepiej byłoby dla mnie zacząć jazdę, choć z drugiej strony startując w I lidze na pewno mógłbym się więcej nauczyć.

Anders Thomsen podczas finału DMEJ w Opolu
Anders Thomsen podczas finału DMEJ w Opolu

Jak mógłbyś się zarekomendować przed klubami? Jakie są twoje największe atuty na torze?

- Bardzo poważnie traktuję sport. Nienawidzę przegrywać i nigdy się nie poddaję. Dobrze pracuję z teamem i robimy co w naszej mocy, żeby zawsze wygrywać, a sprzęt był szybki. Dajcie mi tylko szansę, a dam z siebie wszystko. Wiem, że przede mną jeszcze wiele nauki, ale czuję, że cały czas posuwam się do przodu. Moje atuty? Myślę, że jest to umiejętność jazdy każdą ścieżką na torze. Potrafię pojechać szerzej, po przyczepnej części nawierzchni, aby odbić się od bandy i znaleźć szybkość. Potrafię też znaleźć odpowiednie koleiny, na których można wyprzedzać. I najważniejsze - zawsze wygram.

W Polsce ciągle szukasz klubu, a co z pozostałymi ligami?

- W Danii będą jeździł dla Munkebo, które w tym roku skończyło sezon na trzecim miejscu. Moimi klubowymi kolegami będą m.in. Hans Andersen, Kenni Larsen i Lasse Bjerre - to świetny zespół. Natomiast w Szwecji podpisałem kontrakt z Vastervik. To będzie mój pierwszy sezon w tej lidze i nie mogę się doczekać jazdy w niej.

Stawiasz sobie jakieś cele na 2015 rok?

- Najbliższy sezon będzie moim ostatnim w gronie młodzieżowców, dlatego wszystko musi dobrze działać, żeby wypracować jak najlepsze wyniki. Mój plan to podium w IMŚJ i pokonanie w końcu Polski, aby zdobyć złoty medal w DMŚJ. Z kolei w trakcie najbliższych kilku lat chciałbym się dostać do Grand Prix i oczywiście zostać pewnego dnia mistrzem świata.

Na koniec powiedz coś jeszcze o swoich przygotowaniach do nowego sezonu.

- Przygotowuję nowe motocykle i będę miał więcej szybkich silników, jak ten od Graversena. Mam nadzieję, że będę jak najczęściej rywalizował z topowymi zawodnikami - to jedyna droga aby stać się lepszym. Jestem członkiem reprezentacji Danii i cały czas znajduję się pod ich obserwacją, sprawdzają co jem oraz jak trenuję. Dużo pracuję nad kondycją, a każdego miesiąca mam robione testy przez sztab reprezentacji. Jestem ich człowiekiem na przyszły rok, myślę, że będę na to gotowy.

Źródło artykułu: