W sezonie 2014 Ronnie Jamroży startował w drużynie MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia. Przesądzone jest już, że zawodnik zmieni barwy klubowe, jednak wciąż nie wiadomo, w której drużynie ostatecznie znajdzie się 29- latek. Żużlowiec w rozmowie z naszym portalem przyznaje, że prowadzi negocjacje z kilkoma klubami, jednak na konkrety będzie trzeba jeszcze poczekać.
[ad=rectangle]
- Parę telefonów odebrałem, ale póki co nie śpieszę się. Dla mnie najważniejsze jest, w jakich rozgrywkach będzie startował mój przyszły zespół. Ważna będzie też liczba meczów, w których będę mógł wystąpić. To dla mnie priorytet, więc na razie do sprawy podchodzę spokojnie. Jak już będzie znany ostateczny kształt rozgrywek, to myślę, że rozmowy nabiorą tempa. Sądzę, że sprawa mojego kontraktu może wyjaśnić się przed świętami, aczkolwiek nie wykluczam, że będzie to trochę później - mówi
Miniony sezon Jamroży spędził na torach Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Wielce prawdopodobne jest, że w przyszłym roku wystartuje na tym samym szczeblu rozgrywek, gdyż do tej pory rozmawiał tylko z II- ligowymi klubami. - Póki co mam oferty II- ligowe, natomiast z I ligi nie było żadnych. Prawdopodobnie będzie to zatem II liga. Nazwy klubów, z którymi rozmawiam nie chciałbym zdradzać. Mogę powiedzieć tylko tyle, że dla mnie najistotniejszą rzeczą w wyborze nowego klubu będzie możliwość częstych startów oraz stabilność finansowa przyszłego pracodawcy. Pieniądze w tym sporcie są bardzo ważne, gdyż pozwalają na dokonywanie inwestycji sprzętowych. Żużel nie jest tanią dyscyplina, więc finansami też należy się kierować. Doskonale przekonałem się o tym w minionym sezonie, kiedy brakowało terminowości wypłat - tłumaczy.
Od pewnego czasu mamy do czynienia z kryzysem finansowym w polskim żużlu. Kontrakty podpisywane przez zawodników stoją na dużo niższym poziomie niż jeszcze kilka lat temu. Nasz rozmówca cięcia kosztów nie odczuł na sobie, jednak zwraca uwagę na fakt, jak bardzo kosztowne jest uprawianie sportu żużlowego. - W moim przypadku są pewne normy, poniżej których nie zejdę. Każdy zawodnik naraża swoje zdrowie, a czym większe fundusze, tym lepiej możemy się przygotować. Jeżeli stawki będą drastycznie spadały w dół, to każdy zacznie się zastanawiać nad sensem uprawiania tego sportu. Mam nadzieję podpisać kontrakt, który pozwoli mi się odpowiednio przygotować do sezonu, a także na inwestycje w trwania sezonu - wyjaśnił.
Zawodnik już teraz rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Dwa tygodnie temu przeszedł co prawda zabieg chirurgiczny, jednak nie przeszkodzi mu on w optymalnych treningach. - Obecnie przechodzę rehabilitację, ponieważ miałem zabieg usunięcia zespolenia z kości udowej. Troszeczkę moje możliwości treningowe były ograniczone, bo zabieg miał miejsce dwa tygodnie temu. Skupiałem się zatem głównie na siłowni, gdyż na taki rodzaj przygotowań mogłem sobie pozwolić. Myślę, że już od przyszłego tygodnia będę mógł zacząć zajęcia na sali, dojdzie do tego bieganie, także treningi ruszą pełną parą. Nie ma na szczęście obaw, że zabieg wpłynie w jakiś sposób na moje przygotowania do sezonu - zakończył.