Unia Leszno sezon 2015 rozpocznie od dwóch pojedynków z beniaminkami. W pierwszej kolejce uda się do Rzeszowa, a w drugiej podejmie GKM Grudziądz. - Pierwszy mecz w Rzeszowie, a drugi u siebie z Grudziądzem? Fajnie to wygląda, ale nie ma to dla nas większego znaczenia. Jechać trzeba na poważnie z każdym. Wszystkich rywali traktujemy jednakowo. Do każdego meczu trzeba się przyłożyć - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Rusiecki. Na dodatek w trzeciej kolejce wicemistrz Polski zmierzy się także na własnym torze z Unią Tarnów. Początek sezonu wydaje się więc całkiem przyjemny dla klubu z Wielkopolski. - To naprawdę nie ma znaczenia - dodał Rusiecki.
[ad=rectangle]
Teoretycznie klub, który na inaugurację spotyka się z beniaminkami ligi, powinien być w miarę zadowolony z terminarza. Przed sezonem 2015 dwa nowe kluby ekstraligi wcale nie będą uchodzić za przysłowiowych "chłopców do bicia". - Absolutnie nie lekceważymy beniaminków. Po ostatnich ruchach transferowych widać, że każdy będzie mocny. Naprawdę wszystkich przeciwników trzeba traktować poważnie - przyznał prezes Unii Leszno.
Początkowo wydawało się, że w najsilniejszej żużlowej lidze świata będzie duża dysproporcja. Teraz coraz więcej argumentów przemawia za tym, że kadry drużyn będą w miarę wyrównane. - Potwierdzam, że liga zapowiada się ciekawie. Z każdym rywalem będzie ciężka przeprawa - dodał Rusiecki.
W Lesznie w sobotę odbędzie się oficjalna prezentacja drużyny. - Teoretycznie wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Czy jednak wszystko wypali, okaże się dopiero w sobotę. Tak jak obiecaliśmy, chcemy zaskoczyć kibiców - kończy nasz rozmówca.