Greg Hancock: Było widać, że PGE Stal bardzo mnie chce

W minionym sezonie Greg Hancock zdobywał punkty dla Grupy Azoty Unii Tarnów. Podczas nadchodzących rozgrywek Amerykanin będzie startował już w PGE Stali Rzeszów.

"Herbie" nie jest jedynym nowym zawodnikiem w zespole Żurawi. Kontaktami z rzeszowską ekipą związali się też między innymi Peter Kildemand czy Hans Andersen. - Cieszę się, że dołączyłem do rzeszowskiej drużyny, z wielu powodów. W minionych latach miewałem już propozycje z tego klubu, a poza tym muszę powiedzieć, że był to pierwszy klub, który ze mną rozmawiał w taki sposób, iż widać było, że naprawdę chcą mnie u siebie. Zapytania z innych klubów były bardzo ogólne i mało wiążące. To właściwie było decydujące - przyznał Greg Hancock w rozmowie z rzeszow.sport.pl.
[ad=rectangle]
Aktualny mistrz świata długo pozostawał bez pracodawcy. Amerykanina łączono z kilkoma klubami, lecz ostatecznie porozumiał się z PGE Stalą Rzeszów. - Zdenerwowany nie byłem, ale trochę zniechęcony, bo faktycznie długo to trwało. Z Rzeszowem cała rozmowa zaczęła się od razu inaczej. Pokazali swoje zainteresowanie poprzez pytanie, jak możemy dojść do porozumienia i jak można doprowadzić do tego, bym jeździł w ich zespole. Naprawdę super podejście! Niestety wiele klubów nastawia zawodników przeciwko sobie - dodał Hancock.

źródło: rzeszow.sport.pl

Źródło artykułu: