Były zawodnik Startu Gniezno nie ukrywa, że przenosiny do Stali, z którą zdobył Drużynowe Mistrzostwo Polski, były strzałem w dziesiątkę. Zaznacza jednak, że jego indywidualne wyniki powinny ulec w 2015 roku poprawie. Dotyczy to także meczów na Stadionie im. Edwarda Jancarza, gdzie uzyskał w minionym sezonie średnią biegową 1,526.
[ad=rectangle]
Piotr Świderski nie robi tajemnicy z tego, że nadal uczy się geometrii gorzowskiego toru, a przenosiny do Stali były dla niego pod tym względem pewnym wyzwaniem. - Każdy tor ma swoje tajemnice i niespodzianki. Bardzo istotne jest to, jak dana nawierzchnia zmienia się w trakcie zawodów. Poza tym, oprócz przyczepności i tego, jak luźna warstwa się odsypuje ważny jest temat geometrii samego toru. Jeśli tor Stali nie jest tym najtrudniejszym, to z pewnością jednym z najbardziej wymagających w całym kraju - wyjaśnił.
Zawodnik Stali przyznaje, że liczy na regularność i solidną postawę na gorzowskim torze. Pomóc powinny w tym częste występy i dobre przygotowanie do nowego sezonu. - Nie powiedziałbym, by ta nawierzchnia nie sprawiała mi już problemów. Zdarzało się w trakcie ostatniego sezonu, że na gorzowskim torze się męczyłem. Było to widać i czasem też się nie czułem komfortowo. Są to jednak tematy powiązane, bo w żużlu wszystko musi się zgrywać. Zarówno kwestia przełożenia, jak i ustawienie motocykla. Bardzo mocno wpływa to jakość jazdy i pokonywanie łuków. Wszystko musi być zgrane i mam czas do wiosny, by tak też się stało. Tym, co może mi pomóc jest jak największa liczba startów i wyścigów na gorzowskim torze - podsumował Świderski.
Piotr Świderski: Bywało, że na gorzowskim torze się męczyłem
Piotr Świderski, który ma przed sobą drugi sezon w barwach Stali, przyznaje, że nadal uczy się jazdy na gorzowskim torze. - Jest jednym z najbardziej wymagających w całym kraju - ocenił.