Jarosław Handke: Przede wszystkim gratuluję reelekcji. W jej wyniku pozostanie pan prezesem przez kolejne cztery lata. Jak może pan ocenić decyzję o ponownym wybraniu?
Dariusz Cieślak: Pozostaje mi się tylko cieszyć, że zostałem obdarzony zaufaniem, a jednocześnie martwić tym, że przez kolejne lata będę miał ten problem na głowie. Mam nadzieję, że damy jakoś radę i powoli będziemy wszystko prostować.
Jakie perspektywy stoją przed rawickim klubem?
- Na pewno ten sezon będzie bardzo ciężki. Już po innych klubach widać, że jest problem nie tylko ze skompletowaniem składu, ale także z pozyskaniem darczyńców. Wiadomo, że ogólnoświatowy kryzys dotyka również nasz kraj. Na pewno będziemy się starali, tak jak już wielokrotnie wspominałem, kontraktować zawodników młodych i ambitnych. Uważam, że na razie nam to się udaje i mam nadzieję, że przy dalszym prowadzeniu przez nas rozmów kontraktowych również tak będzie.
W składzie przeważać będą Polacy czy obcokrajowcy?
- Już wielokrotnie miałem okazję odpowiadać na takie pytania. Dla mnie zawodnik zagraniczny jest zawodnikiem tańszym. Niemniej jednak zgodnie z regulaminem posiadać będziemy musieli minimum trzech zawodników krajowych. Do tego się będziemy musieli dostosować. Sądzę, że nasz skład będzie się opierał w połowie na Polakach i w połowie na zawodnikach zagranicznych.
Kibiców Kolejarza niepokoić mogą dotychczasowe transfery. Mówi się o tym, że Dziatkowiak i Gregoric to zawodnicy typowo na drugą linię. Czy podziela pan te opinie i czy pozyskani zostaną bardziej klasowi zawodnicy?
- Nikt z nas nie wie, jak pojadą wyżej wspomniani zawodnicy w następnym sezonie i taka jest prawda. Mogę tu podać przykład właśnie choćby Maksa Gregoricia, z którego klub z Krosna zrezygnował w połowie sezonu, a właśnie wtedy zaczął jechać. Prawda jest taka, że wyniki przez niego uzyskiwane były w miarę dobre. Wszystko zweryfikuje początek sezonu. Tak jak wspomniałem, to nie jest koniec kontraktów w Kolejarzu Rawicz. Nie zapominajmy też, że są zawodnicy mający ważne umowy kontraktowe z naszym klubem, mam tu na myśli: Marcina Nowaczyka, Andrzeja Zieję i Piotra Dyma. Który z nich zostanie w Rawiczu, to się jeszcze okaże. Niemniej jednak jakiś szkielet zespołu już jest. Mamy jeszcze kilka tygodni na kontraktowanie, zobaczymy jak to się wszystko poukłada.
Henryka Jaska kontrakt obowiązuje także do końca 2009 roku. Jak wygląda sytuacja w jego przypadku?
- Zgadza się, ma on ważny kontrakt, a skoro tak jest, to na dzień dzisiejszy jest trenerem naszego zespołu.
Miał pan może w ręku wtorkowy "Tygodnik Żużlowy”, w którym to Witold Skrzydlewski stwierdził, że nie chce podzielać losu Kolejarza, czyli awansować, z hukiem spaść i mieć zadłużenia wobec zawodników?
- Do wypowiedzi pana Skrzydlewskiego przestałem się ustosunkowywać w jakikolwiek sposób. Proponuję panu Skrzydlewskiemu, aby zainteresował się tylko i wyłącznie swoim klubem, a nie zaglądaniem na rawickie podwórko.
Wracając do tematu walnego zebrania, zapytam o planowany budżet Kolejarza. Czy jest on już znany? Klub z Krosna ogłosił, że będzie dysponował budżetem w granicach 800 tysięcy złotych. Czy RKS będzie miał mniejsze możliwości finansowe?
- Na dzień dzisiejszy nie potrafię określić tego, jaki będzie nasz budżet. Na pewno nie będzie on oscylował wokół kwoty, jaka przed chwilą padła. Niemniej jednak mam nadzieję, że oprócz tego, iż spłacimy nasze długi za sezon 2008 względem zawodników, uda nam się także pozyskać takich darczyńców, którzy pomogą nam w zakończeniu sezonu 2009 na dobrym miejscu w lidze. W naszym przypadku dobrym miejscem byłaby pierwsza trójka.
Ilu zawodników zimą wzmocni jeszcze Kolejarza?
- Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno kilku, ale ich dokładnej liczby nie potrafię podać.
Który z zawodników, którzy opuścili Kolejarza był najbliższy pozostania w klubie? Tuż po zakończeniu rozgrywek sporo mówiło się o tym, że być może kontrakt przedłuży Grzegorz Knapp…
- Grzegorz Knapp, jak i Ronnie Jamroży zadeklarowali, że chcą jeździć w pierwszej lidze. Trzeba to uszanować. Niemniej jednak nie ukrywam, że byłbym zadowolony, gdyby Grzegorz pozostał w naszej drużynie. Wybrał pierwszą ligę, starty w GTŻ-cie Grudziądz i pozostaje mu życzyć tylko powodzenia. Ronnie Jamroży najprawdopodobniej będzie jeździł w Rybniku, bo gdzieś również pojawiła się taka informacja, Marcel Kajzer odszedł do Gniezna. Wielokrotnie podkreślałem, że nasz skład z 2008 roku na pewno trzeba będzie przemeblować. Jak widać, na razie to wszystko przebiega sprawnie.
Jak wygląda kwestia z polskimi juniorami? Po odejściu Marcela Kajzera powstała bowiem na tym polu spora luka.
- Zgadza się. Marcel zrezygnował z jazdy w drugiej lidze i wybrał pierwszoligowy Start Gniezno. Obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma krajowymi juniorami i mogę zdradzić, że są to młodzi zawodnicy z Gdańska i Torunia.
Czyli "leszczyńska” opcja nie wchodzi raczej w rachubę?
- Szczerze powiedziawszy nie wchodzi w grę z prostego względu. W Lesznie nie ma obecnie zawodników, których moglibyśmy wypożyczyć. Jest Paweł Ratajszczak, który w tym roku na pewno nie zaprezentował się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Poza nim jest kilku juniorów, ale oni walczyć będą o jazdę w meczach Ekstraligi w barwach Unii.
Na koniec zapytam czy to prawda, że Marcel Kajzer w zamian za podpisanie kontraktu w Kolejarzu żądał kilkudziesięciu tysięcy złotych i własnego busa?
- Jeżeli chodzi o tak postawione pytanie, to odpowiem w ten sposób: Marcel w jednej z lokalnych gazet wypowiedział się na temat tego, czego od nas oczekuje. Padały tam wówczas takie stwierdzenia, jak w powyższym pytaniu. Wychodzę z założenia, że rozmowy kontraktowe są rozmowami między klubem a zawodnikiem, dlatego też ani nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę, odpowiadając na powyższe pytanie. Gdzieś tam jednak wypowiedź Marcela się ukazała i możecie państwo tylko i wyłącznie na tym bazować.