Grzegorz Dzikowski: Ten, kto wytrzyma finansowo, awansuje

Nowy trener gdańskiego Wybrzeża, Grzegorz Dzikowski nie widzi zdecydowanego faworyta rozgrywek PLŻ 2. Jak zaznacza, awans do wyższej ligi wywalczy klub z najlepszą kondycją finansową.

Doświadczony trener, który pracował przed dwoma laty w częstochowskim Włókniarzu, ma przed sobą wyzwanie w Gdańsku. Przed rokiem poprowadził do awansu MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovię, a tym razem powierzono mu pracę w Wybrzeżu.
[ad=rectangle]
Jak zauważa, jazda w PLŻ 2. może wyjść całym rozgrywkom, a także drużynie z Pomorza, na dobre. - Dzięki Wybrzeżu i Włókniarzowi zainteresowanie tymi zmaganiami może być większe niż do tej pory. Patrząc na Gdańsk, widać to już teraz. Mam tu na myśli zaangażowanie wielu ludzi, którzy swego czasu od żużla odeszli. Teraz wraz ze swoimi firmami wracają i są gotowi nam pomóc. Interesują się tym, co dzieje się z klubem - stwierdził Grzegorz Dzikowski w rozmowie z naszym portalem. - Nie uważam natomiast, by pod względem sportowym udział Włókniarza i Wybrzeża w rozgrywkach II ligi był czymś wyjątkowym. W sporcie dzieją się różne rzeczy. W piłce nożnej zdarzało się, że drużyny Ekstraklasy spadały do VI ligi. W żużlu, z powodu takiej, a nie innej sytuacji, dwa zasłużone kluby też muszą rozpocząć starty od niższej klasy rozgrywek - dodał.

Zdaniem Grzegorza Dzikowskiego, o solidnym poziomie PLŻ 2. świadczy fakt, że starty w tej lidze wybrało wielu solidnych zawodników. Zaliczyć można do nich Dawida Stachyrę, Magnusa Zetterstroema czy Renata Gafurowa. - Okno transferowe było równie ciekawe jak to przed poprzednim sezonem. Do II ligi trafiło wiele nazwisk, które poradziłyby sobie także na zapleczu Ekstraligi. Dzieje się tak głównie dlatego, że miejsc w zespołach Nice Polskiej Ligi Żużlowej jest dużo mniej niż samych zawodników. Wielu z nich, także tych naprawdę dobrych, wybiera więc II ligę - wyjaśnił Dzikowski.

Szkoleniowiec Wybrzeża przyznaje, że na chwilę obecną trudno wskazać faworyta zmagań w najniższej klasie rozgrywek. Celem gdańszczan pozostaje aktualnie pierwsza czwórka tabeli. Dzikowski zaznacza, że o awansie zadecyduje prawdopodobnie kondycja finansowa. - Jeśli chodzi o poprzedni rok, poziom tych rozgrywek nie był niski, a zróżnicowany. Ci, którzy mieli aspiracje awansu po prostu ten cel zrealizowali. Uważam, że w nadchodzącym sezonie głównym aspektem będą pieniądze. Ten, kto wytrzyma finansowo po prostu awansuje - zakończył.

Źródło artykułu: