Śledząc obecną sytuację dotycząca zarówno licencji dla klubów na sezon 2015, oraz kwestię spłat zaległości wobec zawodników CKM Włókniarz S.A. i GKS Wybrzeże S.A. stwierdzić należy, że obaj "następcy" upadających spółek odmiennie podchodzą do kwestii spłat zaległości wobec zawodników tych dwóch upadłych spółek. Do tej dwójki dołączył jeszcze jeden podmiot Hawi Racing z Opola, który to wyraził wolę i chęć startu w sezonie 2015 w rozgrywkach Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Zarówno stowarzyszenie z Częstochowy jak też podmiot z Opola głośno wypowiadają swoje zdanie, iż płacić za zobowiązania podmiotów w sezonie 2014 uczestniczących w rozgrywkach żużlowych nie zamierzają, dając do zrozumienia, iż przepisy Regulaminu Licencyjnego w tym zakresie pozostają w sprzeczności z powszechnie obowiązującym prawem. Jedynie stowarzyszenie z Gdańska, nie chcąc wchodzić w konflikt z władzami PZM, nie kwestionuje konieczności uiszczenia części zobowiązań za spółkę proponując spłatę około 40 procent zaległości spółki.
[ad=rectangle]
Analizując sytuację prawną wskazać należy, iż sprawa nie jest jednoznaczna i w chwili obecnej trudno ocenić jak na ewentualną sprzeczność przepisów prawa "związkowego" i prawa powszechnego zareagowałby sąd powszechny, który musiałby sprawę rozpoznać. Najpierw należałoby jednak zastanowić się w jakiej sytuacji może dojść do zajęcia się sprawą przez niezawisły Sąd Powszechny.
Scenariusze dotyczące wszystkich trzech klubów mogą być dwa:
1. PZM nie przyzna licencji żadnemu z tych podmiotów dopóki te zgodnie z treścią regulaminu licencyjnego nie spłacą wszystkich zobowiązań wszystkich zawodników (bez rozróżniania ich na narodowość)
2. Przyzna licencję wszystkim podmiotom, wykorzystując furtkę w regulaminie licencyjnym mówiącą o możliwości zawarcia przez podmioty chcące startować w sezonie 2015 na obiektach, swoich poprzedników z 2014 "innej treści porozumienia z PZM".
W drugim z opisywanych przypadków jest sprawą oczywistą, iż kluby te w 2015 roku nie będą wysuwały roszczeń wobec PZM, który umożliwi im jazdę w sezonie 2015, ale jak będzie w kolejnych latach tego nikt nie wie. Teoretycznie należy rozważyć dwie sytuacje, iż któryś podmiotów postanowi wszcząć postępowanie o odszkodowanie spowodowane nie przyznaniem licencji przez PZM w przypadku braku woli spłaty zobowiązań swoich poprzedników. Sytuacja wydaje się na pierwszy rzut oka dość prosta. Co prawda Regulamin Licencyjny wprost wskazuje w § 4 ust. 3 pkt 1 a i b, że:
a) "Klub zgłasza we wniosku o nadanie Licencji jako pozostający w jego dyspozycji stadion żużlowy, pozostający w poprzednim sezonie w dyspozycji innego Klubu (dalej: "Inny Klub"), który nie wystąpił o nadanie na kolejny sezon, utracił ją albo uzyskał decyzję odmowną, a posiada zadłużenie wobec: - zawodników krajowych i zagranicznych
-innych klubów żużlowych
-FIM i FIM Europe oraz kontraktowych promotorów FIM i FIM Europe,
- PZM,
- spółki EŻ
- osób urzędowych
b) w skład jego organów wchodzi osoba fizyczna będąca w poprzednim sezonie członkiem organu innego Klubu."
Zespół może przyznać Licencję warunkową w wypadku wskazanym w pkt 1 lub 2, w sytuacji, gdy Klub wraz z wnioskiem o nadanie Licencji złoży pisemne zobowiązanie do spłaty należności Innego Klubu do dnia 15 lutego roku, na który wydano Licencję lub do tego dnia zawrze z PZM inne porozumienie w tym zakresie.
Brak spłaty przedmiotowych należności w zakreślonym terminie powoduje wygaśnięcie Licencji warunkowej. W wypadkach opisanych w zdaniu poprzedzającym zespół wydaje Licencję ostateczną, gdy Klub dokonał terminowej spłaty należności Innego Klubu lub wywiązuje się należycie z zawartego porozumienia. Na wniosek Klubu PZM może zawierać z Klubem porozumienia dodatkowe dotyczące zakresu obowiązków Klubu, który uzyskuje Licencję w sytuacji opisanej w niniejszym ustępie. Klub wnioskujący o zawarcie takiego porozumienia może być obciążany stosownymi opłatami na rzecz PZM.
Jednakże dokładna analiza powyższego zapisu budzi szereg wątpliwości, w szczególności w kwestii zgodności powyższego zapisu z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa. Nasuwa się tutaj pytanie, czy tak sformułowany zapis Regulaminu Licencyjnego nie pozostaje w sprzeczności z przepisami ustawy kodeks spółek handlowych, a także ustawy o sporcie oraz ustawy zasadniczej czyli Konstytucji RP.
Nie ulega wątpliwości, że zgodnie z art. 13 ustawy o sporcie PZM ma wyłączne prawo do stanowienia reguł funkcjonujących w sportach motorowych oraz ich przestrzegania. Powyższe prawo należy zdaniem analizujących traktowań jak upoważnienie ustawowe do tworzenia takich reguł. Nie ulega jednak wątpliwości, iż zasady funkcjonowania żużla, a szczególności wewnętrzne regulacje prawne winny być zgodne z powszechnie obowiązującym prawem, ustawą o sporcie oraz statutem PZM. Regulamin Licencyjny stanowi uchwałę Zarządu Głównego PZM i jako taki winien zostać uchwalony w zgodzie z aktami prawnymi wyższego rzędu jakimi w tym przypadku będą w stosunku do niego Statut PZM, ustawa o sporcie oraz powszechnie obowiązujące prawo w Rzeczpospolitej. Już w samej ustawie o sporcie, a także w Statucie PZM wielokrotnie przewija się stwierdzenie, iż przepisy tworzone przez PZM jak i jego organy winny być zgodne ze Statutem i powszechnie obowiązującymi przepisami prawa.
Problem jest jednak bardziej złożony albowiem przyjmując hipotezę, iż "nowe" podmioty zarówno z Częstochowy, Gdańska, jak też Opola dopiero w przypadku nie otrzymania licencji na starty w sezonie 2015 mogłyby skierować do PZM powództwo o odszkodowanie z tytułu szkody powstałej w związku z brakiem otrzymania takiej licencji, o ile dopełniły po drodze wszelkich formalności, aby taką licencję otrzymać.
Jednakże tutaj pojawiają się kolejne wątpliwości, albowiem cytowany powyżej przepis Regulaminu Licencyjnego pozostawia na końcu alternatywę i moim zdaniem zawarcie przez PZM innego porozumienia z takim klubem jest zupełnie nieobowiązkowe dla PZM i w przypadku braku porozumień klubów z zawodnikami swoich poprzedników i braku woli ze strony PZM zawarcia "innego porozumienia" ciężko będzie zarzucić PZM działanie na szkodę tego klubu i ją udowodnić. Prawdą jest, że przepisy tworzone przez PZM i jego organy wielokrotnie pozostają w sprzeczności z prawem powszechnie obowiązującym, jednakże w tym przypadku jak się wydaje PZM ma możliwość skorzystania z zapisu regulaminu licencyjnego pozwalającego zawrzeć mu z "nowym" klubem porozumienie co do spłat zaległości poprzedniego klubu z danego miasta ale nie ma takiego obowiązku. Jak się wydaje bardziej istotne z punktu widzenia tej sytuacji wydaje się to, czy ewentualnie zawarte porozumienie w tej kwestii zostanie zawarte tylko i wyłącznie z "nowymi" podmiotami z Gdańska, Częstochowy i Opola czy do podpisania takiego porozumienia zostaną zaproszeni również ci którzy zostali poszkodowani przez "poprzednie kluby" i w jakim sensie mogą zostać poszkodowani przy podpisaniu takiego porozumienia obejmującego spłatę tylko części swoich wierzytelności bez ich udziału czyli zawodnicy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż w przypadku zawarcia przez PZM "innego porozumienia" z "nowymi klubami" obejmującymi spłatę całości powstałych do zawodników zaległości temat ewentualnych postępowań sądowych ze strony zawodników zostałby naturalnie ucięty i zakończony.
Co jednak w przypadku gdyby spłata zaległości była częściowa i co więcej gdyby stroną tego "innego porozumienia" nie byli formalnie poszkodowani zawodnicy. Czy zawodnicy Ci mogliby wystąpić z ewentualnym roszczeniem i do kogo? To pytanie pozostaje otwarte tym bardziej, że w środowisku żużlowym jak mantra powtarzane jest stwierdzenie, że ewentualne spłaty zawodników poszkodowanych przez te trzy kluby miałyby dotyczyć tylko i wyłącznie wierzytelności zawodników Polskich! I tu nasuwa się kolejna wątpliwość czy w demokratycznym państwie prawa, działający na podstawie upoważnienia wynikającego z ustawy o sporcie PZM może w takiej sytuacji zawrzeć z "nowymi klubami" porozumienie obejmujące spłatę częściowych zobowiązań wobec poszkodowanych zawodników, rozróżniając ich przy tym według posiadanego obywatelstwa danego kraju lub licencji w oparciu, o którą startują w rozgrywkach pod egidą PZM. Na pierwszy rzut oka wydaje się to rozwiązaniem absurdalnym, jednakże dokładnie analizując treść wskazanego powyżej i przytoczonego zapisu regulaminu licencyjnego nic nie stoi na przeszkodzie aby PZM i takiej treści przy takich założeniach porozumienie z "nowymi" klubami zawarł, albowiem przepis ten nie wskazuje żadnych warunków i elementów jakie porozumienie to powinno zawierać, więc nie przeszkadza aby strony tego porozumienia ukształtowały je w sposób dowolny. Zresztą porozumienie takie i jego warunki pozostają co do zasady (tak było w przypadku klubu z Rybnika) tajne, zatem nikt de facto oprócz stron porozumienia nie zna i nie będzie znał jego warunków, z małym zastrzeżeniem, że w przypadku umieszczenia w nich zapisów dotyczących spłat pieniężnych zawodników, zawodnicy Ci nie będąc formalnie stroną porozumienia dowiedzą się jakie kwoty otrzymają z tytułu spłaty, najpóźniej w momencie wpływu odpowiednich środków na ich rachunki bankowe. To co wydarzy się później zależy de facto od samej treści porozumienia jak też działań i ewentualnych kroków prawnych podejmowanych przez samych zawodników zarówno tych polskich jak też zagranicznych. Sprawą naturalną wydaje się to, iż zawodnicy którzy nie będąc formalnie stroną porozumienia zawartego przez "nowe" kluby i PZM, w oparciu o zapisy przepisów sportu żużlowego oraz prawa powszechnego mogliby rozważać wystąpienie na drogę sądową w związku z nie otrzymaniem przez nich całości zaległego wynagrodzenia, albo tak jak zawodnicy zagraniczni całkowitego ich pominięcia w treści takiego porozumienia, co w sposób oczywisty powodowałoby szkodę w majątku tych zawodników.
W tym miejscu należałoby odnieść się do istoty powstania związku sportowego i udzielonej w ustawie o sporcie zarówno delegacji do jego tworzenia, ale także do regulowania i przestrzegania zasad ustalonych w ramach takiego związku. Nie ulega wątpliwości, iż intencją ustawodawcy było to aby wszystkie związki sportowe w tym i PZM tworzyły zasady działania i je egzekwowały dla dobra dyscypliny, którą reprezentują. Zapisy odnoszące się do tej kwestii pojawiają się wielokrotnie zarówno w aktach wewnętrznych PZM począwszy od Statut PZM poprzez Regulamin działania Prezydium Zarządu Głównego PZM oraz inne zapisy RSŻ. Czym inny jest jednak dbanie o dobro sportu żużlowego, a czym inny używanie tego sformułowania jako sloganu w sytuacjach gdy trzeba naprawiać błędy i zaniechania, których się wcześniej dopuściło. Przyglądając się dokładnie i porównując zawodników "polskich" i zawodników "zagranicznych", a w szczególności ich statusu prawnego w rozumieniu przepisów sportu żużlowego, trudno za wyjątkiem kwestii licencji na starty w lidze polskiej doszukać się jakiegokolwiek zapisu, który pozwoliłby po pierwsze dokonywać takiego rozróżnienia, a po drugie różnicować sytuację tych zawodników. Zarówno jedni i drudzy podpisując kontakty na starty w rozgrywkach żużlowych stają się ich pełnoprawnym uczestnikiem i członkiem rzeczywistym PZM, co więcej jedni i drudzy zawierają kontrakty w oparciu o ten sam wzorzec kontraktu o profesjonalne uprawienie sportu żużlowego przygotowany przez organy PZM lub podmiot zarządzający rozgrywkami, który notabene jest obowiązkowy dla wszystkich i zakres dokonywanych w jego treści zmian jest ściśle określony. Jedni i drudzy zobowiązują się do reprezentowania swoich klubów w zamian za ustalone (oczywiście jego wysokość jest zróżnicowana) wynagrodzenie, co więcej jedni i drudzy podpisując kontrakt w ramach rozgrywek PZM poddają się jurysdykcji Trybunału PZM jako sądu polubownego. Pozostaje wiec uzasadnione pytanie jakim prawem i na podstawie jakiego przepisu prawa powszechnie obowiązującego lub przepisu wewnętrznego PZM oraz RSŻ można różnicować sytuację prawną zawodników "polskich" i "zagranicznych"? Wniosek nasuwa się jeden na dzień dzisiejszy w polskim żużlu brak przepisu, który pozwalałby lepiej lub gorzej traktować czy to zawodników polskich czy zagranicznych. Absurdalne jest zatem postępowanie władz polskiego żużla, które nie kryją się z tym, iż ewentualna spłata zobowiązań "upadających" klubów obejmować ma tylko i wyłącznie zawodników polskich. Takie postępowanie jak się wydaje, przy odpowiednim zaangażowaniu ze strony "stranieri" może i powinno znaleźć swój finał przed Sądem. Trudno sobie bowiem wyobrazić aby w XXI wieku w europejskim państwie Sądy (nawet te Związkowe) pozwalały na bezpodstawne (brak przepisów w tym zakresie) różnicowanie zawodników funkcjonujących w sporcie żużlowym na tych samych zasadach ze względu na posiadany przez nich paszport.
Nie ulega również wątpliwości, iż władze polskiego żużla podpisując porozumienia co do spłat z "nowymi" klubami z pominięciem udziału w tych rozmowach, umowach zawodników narażają się na możliwe konsekwencje prawne, a nie uwzględniając w tych porozumieniach zawodników i zaległości do zawodników zagranicznych narażają się nie tylko na zdecydowane kroki prawne poszkodowanych, ale przede wszystkim na zarzut stronniczości, niekompetencji i śmieszności. Ewentualne roszczenia będą zatem uzależnione nie tyle od decyzji, co od jej uzasadnienia. Niezależnie bowiem od decyzji, któraś ze stron zawodnicy - kluby, poczuje się oszukana i nie jest wykluczone, że będzie dochodziła swoich praw na drodze sądowej.
Ostanie lata w sporcie żużlowym mimo wzrastającej wartości medialnej tego spotu (nowa umowa telewizyjna, nowy sponsor ligi) obfitowały w kilka zdarzeń, które cieniem rzucają się na naszą ukochaną dyscyplinę żużlową, a przede wszystkim na osoby zarządzające polskim żużlem. W zaistniałej sytuacji pozostaje pytanie czy tak musi być, że co roku w polskim żużlu pojawia się jakaś mniejsza czy większa afera i czy sytuacji tych nie da się na przyszłość uniknąć? Czy w kraju, który w dyscyplinie sportu żużlowego nie znajdzie się grupa osób kompetentna do poukładania zasad w nim panujących w taki sposób, aby omijały ją te skandale?
Odpuszczam dalsza dyskusje z toba. Z prawnikami juz ten temat przerabialem, wiec nie musze jeszcze raz wysluchiwac tych samych wyklad Czytaj całość
*
W konstytucji RP jest napisane :
Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez wła Czytaj całość
prywatnie do pingwina ty cos bierzesz ? Czytaj całość