Jerzy Rembas jest czwartym zawodnikiem, którego odcisk dłoni w tablicy z brązu znalazł się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Sześciokrotny złoty medalista Drużynowych Mistrzostw Polski znalazł się obok Tomasza Golloba, Mieczysława Cichockiego i Zenona Plecha.
[ad=rectangle]
Gorzowianin z radością przyjął honory, jakimi obdarzyli go ludzie powiązani ze Stalą Gorzów. - Dziękuję za pamięć władzom klubu, prezesowi i wszystkim państwu, którzy się do tego przyczynili, a także władzom miasta. Świadczy to o tym, że o nas nie zapominają i ta pamięć pozostanie tutaj na stadionie - powiedział.
Do tego wszystkiego szczególnie przyczynili się kibice, którzy zdecydowaną ilość głosów oddali na tego żużlowca w głosowaniu na Facebooku. Urodzony w 1956 roku zawodnik nie ma wątpliwości, że taka aleja gwiazd będzie wspaniałą pamiątką - Dziękuję za takie piękne wyróżnienie, że po tylu latach kibice pamiętają, jak jeździłem nie tylko dla siebie, ale i dla kraju i Gorzowa. To będzie symbol dla młodych ludzi - mówił Rembas.
W piątek 20 lutego dokonano oficjalnego odsłonięcia pamiątkowej tablicy, której fundatorem jest Mariusz Bidziński. Ofiarodawca otrzymał od bohatera tego dnia upominek. - Chciałbym wręczyć swoją podobiznę jako pamiątkę. Kiedyś był tu taki, jeździł i zrobił coś dla tego klubu - śmiał się multimedalista mistrzostw Polski, przekazując na ręce fundatora oprawione w ramkę zdjęcie z czasów swojej jazdy na żużlu.
Pomysł żużlowej alei gwiazd w Gorzowie pojawił się już blisko rok temu. Inicjatywa ta przypadła do gustu byłym zawodnikom, wielce zasłużonym dla żółto-niebieskich. Swoje miejsce na koronie stadionu ma już Zenon Plech, a niedługo dołączy do tego grona Bogusław Nowak, który obecnie aktywnie działa na rzecz dawnych żużlowców poprzez założoną przez siebie fundację. W tych działaniach wspiera go gorzowski klub. - Nie jesteśmy pozostawieni na łaskę losu. Klub o nas dba - przyznał "Kiper".
Potwierdzenie tych słów można było znaleźć na twarzy Jerzego Rembasa, który dzięki pomocy Stali Gorzów oraz kliniki chirurgii plastycznej w Słubicach przeszedł operację schorowanego nosa, który znacząco zmniejszył swoje rozmiary. - Chciałbym podziękować Państwu Barańskim za pomoc w doprowadzeniu mnie do dobrego stanu. Musiałem mieć przeprowadzony ten zabieg - mówił były jeździec Stali, a także angielskich Leicester Lions i Wimbledon Dons.
Pochodzący z miasta nad Wartą zawodnik w swojej karierze wygrywał MIMP (1974), Złoty Kask (1977 rok) czy Memoriał Alfreda Smoczyka (1975 i 1985). Brał też udział w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Największe triumfy święcił jednak z ekipą żółto-niebieskich, z którą zdobył aż trzynaście medali, w tym sześć złotych. Które były najcenniejsze? - Wszystkie medale cieszą, ale żadnego z nich nie wyróżniam. Szczególne są jednak te z mistrzostw Polski, a najważniejsze te z drużyną, bo razem ciężko na nie pracowaliśmy i cieszyliśmy się z nich - zakończył Jerzy Rembas.