- Pracuję dużo nad przygotowaniem fizycznym i mentalnym, aby to wszystko razem współgrało. Moja kariera potoczyła się bardzo szybko. Wcześniej byłem przez nikogo nieznany, a w 2012 roku zostałem najmłodszym zdobywcą Drużynowego Pucharu Świata i wówczas moja głowa musiała zmierzyć się z wieloma obciążeniami. Próbuję teraz to naprawić, bo chcę mieć pewność, że moje ciało i głowa są w odpowiednim miejscu - mówił reprezentant Danii.
[ad=rectangle]
Mikkel Bech padł ofiarą częstych startów oraz zmęczenia związanego z ciągłymi podróżami. Taka sytuacja wymogła na nim decyzję o rezygnacji z rywalizacji w lidze szwedzkiej. 21-latek wierzy, że dzięki temu wróci do swojej najwyższej formy. - To wszystko wydarzyło się zbyt szybko. Kiedy zdobyliśmy Puchar Świata, nie byłem wtedy przygotowany na to psychicznie. Dla młodego zawodnika to duży problem, kiedy zaczyna się jeździć w wielu ligach, a to wiąże się z ciągłymi podróżami. Nie mogłem tak funkcjonować, dlatego teraz chcę to wszystko nadrobić. Postanowiłem zrezygnować ze startów w lidze Szwedzkiej i skupić się na jeździe w Anglii, Polsce, Danii i turniejach międzynarodowych. Zdecydowałem się na takich ruch, aby w przyszłości móc wrócić jeszcze silniejszym. Na moją decyzję miała też wpływ ciągła presja, z którą mierzyłem się w Szwecji. Wiedziałem, że aby utrzymać miejsce w drużynie, muszę punktować na wysokim poziomie - dodał.
Nowym klubem Duńczyka w polskiej lidze będzie Łączyńscy-Carbon Start Gniezno. Wcześniej reprezentował on barwy SPAR Falubazu Zielona Góra, gdzie był jedynie zawodnikiem rezerwowym. - W przyszłym sezonie chcę cieszyć się jazdą, bo tylko takie podejście może przynieść dobre efekty. Między innymi dlatego podpisałem kontrakt ze Startem Gniezno, bo w tym klubie będzie ciążyła na mnie dużo mniejsza presja niż wcześniej - zakończył.