Radni nie podjęli decyzji w sprawie przyszłości Polonii Bydgoszcz

W środę bydgoscy radni nie podjęli żadnej decyzji w sprawie przyszłości żużlowej Polonii. Prezydent Rafał Bruski powiedział, że jest w stanie pomóc klubowi, ale tylko na określonych warunkach.

We wtorek na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki oraz później Rady Sportu nie zapadły żadne wiążące decyzje dotyczącej przyszłości żużlowej Polonii. Miało to się stać dopiero w środę. - Miasto w ostatnich ośmiu latach przekazało ponad 21,5 milionów złotych na Polonię Bydgoszcz i w związku z tym prezydent nie będzie brać całości odpowiedzialności za przyszłość klubu, tylko chciał poznać zdanie komisji i rady - tłumaczył w rozmowie ze SportweFakty.pl rzecznik prezydenta miasta Piotr Kurek.

[ad=rectangle]
Natomiast w środę na wniosek klubu SLD radni na sesji mieli debatować o możliwości dokapitalizowania spółki w wysokości 1,5 miliona złotych. O taką sumę prosili we wtorek na wspomnianym posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki działacze Polonii. Dyskusja na sali obrad była bardzo gorąca. - Sytuacja w Polonii jest taka sama od wielu, wielu lat i jak co roku ponownie rozmawiamy na ten temat. Żużlowcy w ostatnich czterech latach otrzymali najwięcej środków ze wszystkich klubów w Bydgoszczy. Sama spółka dostała szesnaście milionów złotych plus ponad trzy miliony złotych jako kredyt bankowy i środki na promocję, a ciągle dowiadujemy się o nowych długach. Od 2011 do 2014 roku było w klubie pięciu prezesów, z różnych środowisk i sytuacja się nie zmieniła. Na ten rok zaproponowaliśmy sumę w wysokości dwóch milionów złotych - poinformował Bruski.

Prezydent Bydgoszczy przedstawił trzy kierunki rozwoju spółki. Jednak na pomysł dotyczący dokapitalizowana podmiotu na początku wyraził stanowisko negatywne. - Jeśli któryś z radnych chce za dokapitalizowanie pójść ze mną do więzienia, to może poprzeć taki wniosek. Według prawa to musi być dobra inwestycja, czyli rozwój w przyszłości, a na chwilę obecną tego w Polonii nie widzę. Teraz pozostaje pytanie, komu z bydgoskich klubów zabrać brakujące środki? - pytał dalej Bruski.

Sami radni również starali się znaleźć jakieś sensowe rozwiązanie dotyczącej przyszłości Polonii. Jednym z pomysłów jest po prostu wymiana działaczy oraz rady nadzorczej na zupełnie nowych ludzi, którzy za swoją pracę nie będą pobierali wynagrodzenia. - Mimo wielu pytań ze strony radnych nie uzyskaliśmy konkretnych odpowiedzi na temat recepty poprawy sytuacji bydgoskiemu żużla od Andrzeja Polkowskiego. Ciężko podawać tlen pacjentowi, który wymaga morfiny. Poza pozyskaniem pieniędzy z miasta szefowie Polonii nie mieli żadnych innych pomysłów na poprawę stanu finansów spółki - ocenił krótko radny Maciej Zegarski. Z kolei były wiceprezydent Stefan Pastuszewski zaproponował pomóc klubowi jeszcze raz pod pewnymi warunkami.

Ostatecznie prezydent Rafał Bruski zgodził się z powyższymi głosami i po kilku godzinach podjął taką decyzję. - Jestem w stanie przelać środki na czas, ale tylko w przypadku określonego nadzorowania tych wydatków i konkretnych propozycji  - zakończył Bruski. Prawdopodobnie jednym z tych warunków będzie odwołanie w najbliższych dniach całej rady nadzorczej i prezesa Andrzeja Polkowskiego. Jednak na razie żadna kluczowa decyzja podczas środowej sesji rady miasta dotycząca przyszłości klubu nie zapadła.

Źródło artykułu: