Dalsze losy Polonii są obecnie dużą niewiadomą. Działacze Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego zadeklarowali na ostatnim spotkaniu z prezydentem miasta chęć ratowania bankrutującego klubu. Nie można wykluczyć, że ostatecznie wystąpi on w PLŻ 2.
[ad=rectangle]
W trudnym położeniu znajdują się zwłaszcza zawodnicy Gryfów, którzy zakładali, że pojadą w Nice PLŻ. - Przygotowania trwają, bo trzeba być gotowym na rozpoczęcie sezonu, ale ze względu na obecną sytuację klubu łatwo na pewno nie jest. Żaden z nas nie wie na czym stoi. Gdybyśmy mieli spokojne głowy, wszystko wyglądałoby inaczej - przyznał Marcin Jędrzejewski. - Mimo wszystko staram się być optymistą, bo nie wyobrażam sobie, byśmy mieli pojechać w drugiej lidze. Nice PLŻ już wcześniej została okrojona do siedmiu zespołów, a gdyby ostatecznie zostało tam sześć drużyn, byłoby to nieporozumienie - dodał.
Jędrzejewski przyznaje, że żaden z zawodników, który podpisywał zimą kontrakt z Gryfami, nie zdawał sobie sprawy z położenia spółki. - My nic o tych problemach nie wiedzieliśmy. Jesteśmy profesjonalistami i każdy z nas zakładał, że jeśli coś podpisaliśmy, to tak właśnie będzie. Obecnie nie wiemy natomiast co się wydarzy - przyznał.
Zawodnik Polonii przyznaje, że niepokoi się swoją sytuacją finansową. Jak tłumaczy, nie ma za co odebrać swoich silników. - Jeżeli nie będzie środków pieniężnych ze strony klubu, to nie wiem co zrobię. Część sprzętu już mam, ale moje silniki są dopiero do odebrania. Już teraz jestem zadłużony i nie będę wykładać kolejnych pieniędzy. Wychodzę z założenia, że odbiorę je w momencie, gdy otrzymam swoje pieniądze. Jeśli nie, to nie wiem na czym będę jechać - podsumował.
Marcin Jędrzejewski: Nie wiedzieliśmy o problemach Polonii
Marcin Jędrzejewski przyznaje, że żaden z zawodników bydgoskiej Polonii nie zdawał sobie sprawy z trudnego położenia klubu. Gryfy mogą rozpocząć najbliższy sezon w najniższej klasie rozgrywek.