Hubert Łęgowik będzie walczyć z czasem. "Liczę na szybką rehabilitację"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hubert Łęgowik będzie miał dwa tygodnie, by dojść do siebie po operacji i wyjechać na tor żużlowy. Zawodnik chce stanąć na wysokości zadania i być do dyspozycji trenera na pierwszą kolejkę Ekstraligi.

Wychowanek częstochowskiego Włókniarza liczy na to, że będzie w tym sezonie podstawowym juniorem GKM-u Grudziądz. Ma jednak o tyle utrudnione zadanie, że straci treningi oraz sparingi przed startem ligi. Powodem jest czekająca go operacja. [ad=rectangle] - O tym, że jest problem przekonałem się po rozpoczęciu intensywniejszej pracy na treningach. Mam ubytek w kości i mój bark stale wyskakuje mi ze stawu. Nie mógłbym w takim stanie rozpoczynać sezonu, dlatego też zapadła decyzja, bym poddał się operacji - wyjaśnił Hubert Łęgowik.

Zabieg grudziądzkiego młodzieżowca zaplanowano na 18 marca. GKM zainauguruje natomiast rozgrywki ligowe 5 kwietnia. - Liczę, że moja rehabilitacja będzie przebiegać pomyślnie. Czy zdarzę na ligę? Rzeczywiście jest to możliwe, ale będę musiał udowodnić, że zasłużyłem na miejsce w składzie. Gdy już powrócę na tor, będę ciężko trenować, by przekonać do siebie trenera - dodał.

Jeśli Hubert Łęgowik nie będzie zdolny do jazdy w pierwszym meczu nowego składu, parę juniorów utworzą prawdopodobnie Mike Trzensiok i Marcin Nowak. - Gdybym teraz nie poddał się tej operacji, później miałbym jeszcze większe problemy. Jestem optymistą i myślę, że szybko wrócę na tor. Pozytywne jest to, że w sezonie nie powinienem mieć już żadnych problemów ze zdrowiem - podsumował Łęgowik.

Źródło artykułu: