Łukasz Kaczmarek nie myśli o sprzęcie: Łapiemy luz, przyzwyczajamy do jazdy

Stal Gorzów w czwartek pierwszy raz w tym sezonie wyjechała na swój domowy tor. Zadowolony z pierwszych treningowych kółek jest Łukasz Kaczmarek.

Gorzowianie, mimo niepewnej pogody, wyjechali w czwartek na tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza i odbyli pierwszy w tym sezonie trening na własnym owalu. Zadowolony z pierwszych kółek był Łukasz Kaczmarek, któremu nie sprawiało trudności jeżdżenie po torze na pełnym gazie.
[ad=rectangle]
- Pierwszy trening po długim okresie zimowym. Tor jest wymagający tak jak co roku podczas pierwszych jazd, ale jestem raczej pozytywnie nastawiony. Teraz zostaje tylko kręcić kółka i wjeżdżać się w nasz gorzowski tor - opowiadał między jedną a drugą sesją okrążeń na owalu przy Śląskiej.

Młody gorzowianin nie ukrywał, że na tak wczesnym etapie jazd w sezonie zupełnie nie skupia się na testowaniu i dopasowywaniu sprzętu do toru. Zależy mu na zupełnie innym aspekcie treningów. - Teraz jeździmy, wchodzimy w ten sezon, łapiemy luz, przyzwyczajamy się do sprzętu, a z biegiem czasu będziemy testować sprzęt i dopasowywać go do toru - opowiadał. - Musimy bardziej się skupiać na wjeżdżaniu się w tor, a gdy złapiemy luz, będziemy jeździć z taśmą - uważa 20-latek.

W Gorzowie Wielkopolskim nie czekali z pierwszymi treningami na przychylną aurę nad "Jancarzem" i wyjechali na dwudniowy trening do niemieckiego Wittstocka, gdzie udało się potrenować spod taśmy. Czy wychowanek żółto-niebieskich uważa ten wyjazd za pożyteczny? - Byliśmy w Wittstocku w Niemczech. Tor był bardzo fajny, długi, można było się pościgać, pojeździć przed sezonem. Bardzo pozytywny wyjazd - zakończył zwięźle Kaczmarek, który po połowie treningu więcej nie pojawił się na torze z powodu problemu ze sprzętem.

Źródło artykułu: