Środowy sparing pomiędzy Łączyńscy-Carbon Startem Gniezno a SPAR Falubazem Zielona Góra zakończył się rezultatem 38:52, aczkolwiek to nie ostateczny wynik był dla czerwono-czarnych najważniejszy, lecz sprawdzenie się na tle ekstraligowca. - Uważam, że mieliśmy fajny sprawdzian na tle silnego rywala. Przyszło nam się dziś mierzyć z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Dziękujemy zielonogórzanom za to, że zechcieli się z nami spotkać. Oczywiście my zdajemy sobie sprawę z tego, iż dysponujemy dużo mniejszą siłą niż Falubaz, ale dla nas to bardzo pozytywny test. Chłopcy widzą jak wiele jeszcze możemy poprawić - przyznał Dariusz Śledź.
[ad=rectangle]
Już w najbliższą niedzielę gnieźnianie odjadą kolejny sparing. Tym razem czerwono-czarni zmierzą się z Lokomotivem Daugavpils. Do drużyny mają dołączyć kolejni jeźdźcy. - Będzie Bjarne (Pedersen - przyp. red.), będzie Jonas (Davidsson - przyp. red.). Przyjadą kolejni zawodnicy, którzy będą mogli się sprawdzić - zapewnił szkoleniowiec.
Wśród kibiców z Grodu Lecha pojawił się spory niepokój związany z tym, że Wadim Tarasienko nie odbył jeszcze pierwszych treningów na torze. Dariusz Śledź wyjaśnia, że Rosjanin jest na etapie kompletowania sprzętu. - Wadim ciągle czeka na silniki. Ma jeszcze jakieś sprawy do załatwienia. Też z niecierpliwością czekamy aż będzie mógł z nami potrenować. Zakładamy, że na początek sezonu będzie gotowy. To jest dla nas ważny zawodnik - zakończył.