Jędrzejak dla SportoweFakty.pl: Stać nas na pierwszą czwórkę

Tomasz Jędrzejak tradycyjnie skorzystał z zaproszenia Sławomira Drabika i w minioną niedzielę wystąpił w siódmej edycji Gali Lodowej, która odbyła się w Częstochowie. Zawodnik Atlasu Wrocław tym razem jednak zawiódł i nie awansował nawet do wyścigu barażowego. "Ogór" nie robił jednak większej tragedii z takiego stanu rzeczy i po zawodach tryskał dobrym nastrojem.

- Wiadomo - wszystko to musi wyglądać fajnie, musi być zabawa, ale oczywiście każdy chcę wygrywać. Mi się to dzisiaj nie udawało, nie wiem dlaczego. Nic mi nie pasowało i nie mogłem nawiązać walki. Jeździło mi się dziwnie i w rezultacie zdobyłem mało punktów i brakło awansu do finału, czy półfinału. Niemniej jednak uważam, że impreza była super, zresztą jak zawsze. A z roku na rok uważam, że jest coraz lepsza - podkreślił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jędrzejak jest wielkim zwolennikiem ścigania na lodzie i co roku uczestniczy w podobnych imprezach. Dla wychowanka zespołu z Ostrowa Gale Lodową są zabawą, a także swoistą odskocznią od startów na normalnym torze. - Jest to forma zabawy i jeżeli ktoś lubi starty na lodzie, to tu przyjeżdża. Ja lubię jeździć, ale jak widać z różnym skutkiem. Bywało dobrze, a nawet bardzo dobrze. Teraz wyszło nieco słabiej, ale nie jest to spowodowane tym, że nie lubię lodu, czy nie lubię tu przyjeżdżać, bo zawodnikom słabszym łatwo powiedzieć, że nie pasuję lód i nie będę tu przyjeżdżał. Nie udało mi się tym razem, nic wielkiego się oczywiście nie stało. Naprawdę super turniej. Wiadomo, że w Częstochowie żużel jest niezwykle popularny. Sam się o tym przekonałem, gdyż jeździłem w tym klubie. Do tego dochodzi osoba Sławka Drabika. Zawszę będę tu przyjeżdżał, gdy będę miał tylko możliwość - zapewnił Jędrzejak.

Grudzień co roku jest dla żużlowców gorącym okresem przygotowań do sezonu. Nie inaczej jest w przypadku Tomasza Jędrzejaka, który do przyszłorocznych rozgrywek będzie przygotowywał się według sprawdzonego wzoru wraz z kolegami z drużyny. - Będę przygotowywał się tradycyjnie. W przyszłym roku będę startował we Wrocławiu z czego bardzo się cieszę i będę przygotowywał się razem z drużyną pod okiem znakomitych fachowców. Myślę, że będę bardzo dobrze przygotowany do nowego sezonu - powiedział jeden z liderów drużyny Marka Cieślaka.

Wrocławski zespół zeszły sezon zakończył na piątej pozycji w Speedway Ekstralidze. Działaczom ze stolicy Dolnego Śląska udało się utrzymać trzon zeszłorocznego składu, a od dłuższego czasu spekuluję się, że umowy z wrocławskim klubem parafują także Scott Nicholls oraz Davey Watt. Jeśli potwierdzą się spekulację, wrocławianie w przyszłym sezonie mogą okazać się "czarnym koniem" rozgrywek. - Na pewno będziemy mocniejsi i będziemy mieli zupełnie inne priorytety dotyczące miejsca w tabeli. Myślę, że stać nas na pierwszą "czwórkę", a co dalej, to zobaczymy - kończy zawodnik.

Źródło artykułu: