Martin Vaculik to zawodnik, którego pozyskaniem zainteresowane było kilka klubów. Pojawiła się informacja o tym, że będzie on wypożyczony do Gdańska. Niejasna jest jednak przynależność klubowa tego zawodnika. Jego zespół - Stal Rzeszów nie utrzymał statusu ekstraligowca. Vaculik miał jednak podpisany kontrakt dwuletni. Nie byłoby by problemu z określenie jego przynależności klubowej, gdyby nie jeden z zapisów regulaminowych.
Zawodnik powołuje się na artykuł 216 punkt 2 Regulaminu przynależności klubowej, który stanowi:
Zwolnienie (zawodnika) ma miejsce gdy:
W przypadku wycofania się lub wykluczenia zespołu z rozgrywek albo nieotrzymania przez klub stosownej licencji, klub ma obowiązek rozwiązania kontraktu z zawodnikiem za obustronną zgodą jeśli zawodnik o to wystąpi.
Oznacza to, że równolegle sam zawodnik stara się o rozwiązanie umowy ze Stalą Rzeszów. Oznaczałoby to, że jest wolnym zawodnikiem i może podpisać kontrakt z innym klubem a nie przechodzić na zasadzie wypożyczenia. Korzyść odniosłaby również drużyna z Gdańska, która nie musiałaby płacić kwoty za wypożyczenie zawodnika ze Stali Rzeszów.
Stal Rzeszów nie otrzymała licencji na starty w Ekstralidze, bo nie mogła otrzymać. Zespół spadł do I ligi i jak nieoficjalnie wiadomo, Vaculik domaga się rozwiązania kontraktu. Zapis, na który powołuje się jednak zawodnik, nie jest do końca jasny. Jego analizą będą musieli prawdopodobnie zająć się prawnicy. Umożliwi to Słowakowi zmianę barw klubowych przed sezonem 2009.
Zapis artykułu 216 to nie jedyny problem zawodników. Dokładne zapisy ich kontraktów nie są oczywiście znane. Wiadomo jednak, że pojawiają się w nich paragrafy dotyczące tylko i wyłącznie zawodników z Ekstraligi. Po spadku zespołu do niższej klasy rozgrywkowej, z natury rzeczy pewne zapisy kontraktu nie mogą być przez nich realizowane. Oznacza to konieczność renegocjacji warunków umowy. Są również tacy zawodnicy, którzy twierdzą, że pojawienie się tych zapisów daje podstawy do zerwania umowy z klubem, który spadł z Ekstraligi. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku Petera Ljunga - zawodnika Unii Tarnów.